Na polskim rynku wtórnym wybór samochodu jest coraz trudniejszy. Oferowanych do sprzedaży pojazdów systematycznie ubywa, w dodatku te dostępne okazują się coraz starsze. Wciąż nie odradza się wymiana aut zarówno przez użytkowników indywidualnych, jak również firmy czy instytucje, wyhamowana spadkiem dostępności nowych samochodów w salonach dilerskich.
Jak podaje sieć autokomisów AAA Auto, koniec ubiegłego roku przyniósł duży spadek liczby oferowanych samochodów używanych. W grudniu 2022 roku w Polsce było ich niespełna 169,4 tys., co oznacza spadek w stosunku do listopada ub. roku o przeszło 25,1 tys. sztuk. Wraz ze spadkiem ofert wzrosła mediana ceny o 1 tys. zł w stosunku do listopada 2022 r., zwiększając się do 30,9 tys. zł.
Rynek się kurczy
Jedną z przyczyn jest kurczenie się najważniejszego źródła zaopatrującego polski rynek wtórny: prywatnego importu z zagranicy. Jak podał Instytut Samar, w grudniu 2022 r. zarejestrowano w Polsce zaledwie 54,9 tys. sprowadzonych używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych. Oznacza to spadek na przestrzeni roku o 21,8 proc. Pomijając pandemiczne miesiące (luty, marzec i kwiecień 2020 r.), niższy wynik odnotowano ostatnio w grudniu dziewięć lat wcześniej.
Czytaj więcej
Choć przez trzy czwarte 2022 r. rynek leasingowy był na minusie, to czwarty kwartał podbił wyniki i branża nieznacznie poprawiła rekord z 2021 r.
Choć właściciele autokomisów liczyli na poprawę sytuacji w styczniu 2023 r., negatywny trend jeszcze się utrwalił. W ubiegłym miesiącu zarejestrowano niespełna 53,1 tys. sprowadzonych samochodów osobowych, co jest wynikiem nieco lepszym niż w grudniu (o 6 proc.), ale o 4 proc. gorszym w porównaniu ze styczniem sprzed roku. Samar podkreśla, że kryzys ogrania także mały biznes: import używanych samochodów użytkowych zamknął się na poziomie 5,3 tys., co oznacza spadek o 8,1 proc. i 14. kolejny miesiąc z ujemnymi wartościami.