Nowe cięcia mają obowiązywać całą jesień, czyli przynajmniej do 31 października 2022.
W lipcu i sierpniu lotnisko Schiphol ustawiło limit na 72,5 tys. pasażerów dziennie i sytuacja zaczęła się powoli normować. Tymczasem jesienią cięcia mają być jeszcze głębsze: dla września limit pasażerów ustalono na poziomie 67,5 tys. i w październiku na 69,5 tys. — wynika z informacji publikowanej przez port w Amsterdamie. Zdaniem zarządu lotniska dramatu nie powinno być, bo i liczba podróżujących zazwyczaj w tych miesiącach jest mniejsza, niż latem. Nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że w październiku przypada jesienna przerwa w szkołach. Zdaniem KLM nie powinno także dojść do odwołania kolejnych rejsów, chociaż przewoźnik przyznaje, że miejsc w samolotach będzie mniej, niż zazwyczaj. Czytaj: musi być drożej.
Czytaj więcej
Zapowiedzi strajków w hiszpańskim Ryanairze, groźby ze strony pilotów Lufthansy i twarda postawa negocjacyjna związku ver.di zrzeszającego pracowników naziemnych niemieckiego przewoźnika.
Lotnisko Schiphol jest pierwszym europejskim portem lotniczym, gdzie pojawiły się potężne kłopoty z obsługą naziemną — bagażowymi i kontrolą bezpieczeństwa. Zarząd portu zareagował, wprawdzie z dużym opóźnieniem, stosując kilka środków — ograniczając liczbę pasażerów początkowo na lipiec i sierpień, ale i przyspieszając szkolenia i przyjmowanie 200 nowych pracowników, a tym, którzy już pracowali, podwyższył płace. W ciągu kolejnych tygodni ich liczba ma się jeszcze zwiększyć, a w październiku zostanie przyjętych kolejnych 80 osób.
Holenderski minister infrastruktury Mark Harbers upatruje kłopotów na amsterdamskim lotnisku w dobrej kondycji gospodarki. Teraz apeluje do Schiphol, aby ograniczyło korzystanie z usług zewnętrznych.