Mężczyzna podpalił się tuż po zakończeniu wyboru ławy przysięgłych, etapie rozpoczynającym pierwszy proces karny przeciwko amerykańskiemu prezydentowi. Na miejscu są zastępy straży pożarnej i policja.
Na nagraniach, które pojawiły się w mediach społecznościowych widać, jak dwóch funkcjonariuszy nowojorskiej policji natychmiast ruszyło z gaśnicami, aby ugasić płonącego mężczyznę . Funkcjonariuszom policji nic się nie stało. Na chwilę obecną nie wiadomo, w jakim stanie jest mężczyzna, który się podpalił.
Policja odpowiedziała na wezwanie o pomoc pod numer 911 wkrótce po godzinie 13:30 czasu lokalnego, przekazał Departament Policji Nowego Jorku. Następnie zespół ratownictwa medycznego przetransportował samobójcę, który był w stanie krytycznym, do lokalnego szpitala. Rzecznik ds. informacji publicznej stwierdził, że obecnie nie ma żadnych dodatkowych zagrożeń związanych z bezpieczeństwem.
Samopodpalenie przed sądem na Manhattanie. Nieznane motywy
Nie jest jasne, czy czyn ten ma związek z procesem byłego prezydenta, w którym finalizowany jest wybór ławy przysięgłych. Według świadków mężczyzna, który wylał na siebie łatwopalny płyn, wcześniej rozrzucił ulotki. Funkcjonariusze policji rzucili się do ich zbierania, niektórzy świadkowie dostrzegli na broszurach napis „Prawdziwa historia świata”. Miały się na nich znajdować także nazwiska Trumpa i Bidena. Niektóre broszury zawierały też odniesienia do byłego prezydenta George'a W. Busha, byłego wiceprezydenta Ala Gore'a i prawnika Davida Boiesa, który reprezentował Gore'a podczas ponownego liczenia głosów w wyborach prezydenckich w 2000 roku.
Moment podpalenia zarejestrowały kamery CNN, której reporterka relacjonowała przebieg procesu Donalda Trumpa. Kandydat republikanów odpowiada przed sądem za ukrywanie zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels przed wyborami 2016 r. Wydatki za próbę ukrycia stosunków pozamałżeńskich kandydata na prezydenta zostały zaksięgowane jako zapłata za usługi prawne.