Prezydent Andrzej Duda podczas wystąpienia 11 listopada na placu Piłsudskiego w Warszawie dziękował tym, którzy w ostatnich latach „lat przypominali o wielkiej wartości, jaką jest suwerenne i niepodległe państwo”. Dziękował też tym, którzy edukowali młodzież i przypominali o polskich bohaterach. - Dziękuję wszystkim wychowawcom, nauczycielom, instruktorom, dziękuje rodzicom, opiekunom, dziękuję wszystkim dyrektorom, kierownikom i prowadzącym różnego rodzaju placówki o profilu kulturalnym, historycznym za wszystkie spotkania, seminaria, koncerty, wystawy, prelekcje - za wszystkie wydarzenia, które o tej niepodległości mówiły - powiedział.
- Jestem wam ogromnie wdzięczny, wszystkim państwu, moim rodakom, z całego serca za budowanie tej głębokiej świadomości o wartości niepodległości, o wartości suwerenności wśród naszych rodaków, zwłaszcza wśród młodego pokolenia - i tutaj, ale także i tych naszych rodaków mieszkających poza granicami - kontynuował Andrzej Duda.
Czytaj więcej
- Jeżeli oni (nasi przodkowie w 1918 roku) dali radę, to i my damy radę przetrwać wszystkie kryzysowe sytuacje z podniesioną głową, z godnością - zapewnił prezydent Andrzej Duda, przemawiając w Narodowe Święto Niepodległości na placu Piłsudskiego w Warszawie.
O komentarz w sprawie patriotycznego wychowania młodego pokolenia został zapytany przez Radio Maryja prof. Andrzej Zybertowicz, społeczny doradca Andrzeja Dudy. - Socjolog zaznaczył, że „trzeba zacząć od prawidłowej diagnozy i oszacowania rozkładu sił mentalnych albo trendów kulturowych”. - Obserwując reakcje w internecie oraz na ulicach Warszawy dotyczących Marszu Niepodległości, zauważyłem trzy postawy wyrażane także wśród młodzieży. Dla części Polaków jest to dzień radości. (…) Jest także część społeczeństwa – w tym rosnąca liczba młodzieży – która jest obojętna wobec stosunku do idei niepodległości. Pod wpływem zanurzenia w nowinki technologiczne oraz ideologiczne nie postrzegają oni swojego życia jako części wspólnoty. (…) Są też ludzie, którzy są wrodzy obchodzeniu Narodowego Święta Niepodległości. Oni wierzą, że postęp ludzkości poszedł tak daleko, że powinniśmy wchodzić jako kraj w epokę ponadnarodową, gdzie przezwyciężane są granice państwowe oraz kulturowe - przekonywał profesor.
Zdaniem Zybertowicza „powinniśmy rozmawiać ze sobą o tym, że niepodległość jest źródłem radości, ale także jest ciężarem, który nie odpowiada każdemu”. - Nie sztuką jest mieć rację w dzisiejszym czasie. Natomiast sztuką jest dotrzeć do umysłów zagubionych i nastraszonych. Nad tym ciągle musimy pracować, żeby zachować naszą wspólnotę - mówił.