- Biegły nie dostrzegł na ciele dziewczyny takich obrażeń, ale zwłoki były w stanie rozkładu. Za tym, że mogła być zgwałcona świadczą ściągnięte spodnie i bielizna. Miała je opuszczone do kolan – mówi nam jeden ze śledczych, który pracuje nad sprawą.
Choć już kilka dni temu przeprowadzono sekcję zwłok dziewczyny to nadal nie jest znana przyczyna śmierci nastolatki. – Biegły nie wypowiedział się nam jednoznacznie na ten temat. Czekamy na pełne wyniki sekcji – dodaje nasz rozmówca.
15-letnia Wiktoria uczennica gimnazjum nr 2 w Krapkowicach zaginęła trzy tygodnie temu, gdy odprowadzała koleżankę na pociąg. Dziewczyna wracała do domu pieszo z Gogolina w kierunku osiedla XXX-lecia w Krapkowicach, gdzie mieszkała.
Do domu jednak nie wróciła. Do jednej z koleżanek miała wysłać SMS-a o treści „On za mną idzie". W poszukiwania dziewczyny włączyła się nie tylko policja, ale też znajomi i mieszkańcy Krapkowic. Nie wierzyli, że dziewczyna mogła uciec z domu, co miała sugerować policja.
Ciało znaleziono w środę 18 marca po południu w przepompowni za osiedlem XXX-lecia w Otmęcie, przy autostradzie A4. Badania DNA potwierdziły, że to Wiktoria.