Z takim wnioskiem wystąpił dwa lata temu minister Zbigniew Ziobro wskazując, że procedura stosowania środków tymczasowych nie wynika z samych traktatów, reguluje ją jedynie statut TSUE, a takie postanowienia wydaje jednoosobowo prezes lub sędzia, który go zastępuje, co stanowi pozatraktatowe rozszerzenie kompetencji przyznanych Unii.
Skorzystano wprost z tego środka m.in. w sprawie Turowa, kiedy TSUE nakazał Polsce natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla w kopalni, a następnie zobowiązał do zapłaty kary 500 tys. euro dziennie po stwierdzeniu (na wniosek Komisji Europejskiej) niewykonania tego środka. Jak wiadomo w następstwie ugody między Czechami i Polską przewidującej zapłatę odszkodowania dla Czech sprawa dotycząca kopalni Turów została wykreślona z rejestru TSUE, ale KE potrąciła z funduszy dla Polski te kary. A nie chodzi tylko o te kary.
Czytaj więcej
Z wewnątrz TK słyszę: można mieć rację i walczyć o nią do upadłego albo załatwić sprawę, dając oponentowi szansę na – przynajmniej pozorne – wyjście z twarzą.
Eksces wiceprezesów TSUE
Podczas rozprawy przed rokiem przedstawiciel prezydenta prof. Dariusz Dudek wskazywał, że być może chodziło tu nie tyle o stałą praktykę TSUE, ale eksces wiceprezesów TSUE. Dlatego, że oczekiwano wykonania przez Polskę rzeczy niemożliwych, jak natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla i zamknięcia wielkiej elektrowni lub zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej SN, którą potem zlikwidowano, ale we właściwym ustawodawczym trybie.
Nie ma jednak pewności czy co najmniej 11 z 15 sędziów TK stawi się na posiedzenie, a takiego kworum wymaga ustawa o TK, gdyż od grudnia 2022 r. kiedy minęło sześć lat prezesury Julii Przyłębskiej, sześciu sędziów TK uznało że nie będzie honorować dalej jej prezesury i stawiać się na wyznaczone przez nią posiedzenia. Był jednak w tym "buncie" wyjątek, kiedy dwóch sędziów z tej szóstki stawiło się na rozprawę dotyczącą sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN o zakres prawa łaski, zaznaczyli jednak, że kierowali się dbałością o konstytucyjny podział władz i bezpieczeństwo demokratycznego ustroju RP, nie zmieniają jednak stanowiska, że Julia Przyłębska nie pełni już funkcji prezesa TK. Ona sama i większość sędziów TK uważa z kolei, że jej kadencja kończy się w grudniu 2024 r., wraz końcem jej sędziowskiej kadencji.