Tumidalski: Trybunał czeka na wyrok, a w środku odbywa się gra różnych interesów i oczekiwań

Z wewnątrz TK słyszę: można mieć rację i walczyć o nią do upadłego albo załatwić sprawę, dając oponentowi szansę na – przynajmniej pozorne – wyjście z twarzą.

Publikacja: 19.11.2023 08:02

Co się słyszy o pomysłach nowej większości sejmowej w samym Trybunale Konstytucyjnym?

Co się słyszy o pomysłach nowej większości sejmowej w samym Trybunale Konstytucyjnym?

Foto: Fotorzepa/Piotr Nowak

O tym, że odbyło się doroczne zgromadzenie ogólne sędziów Trybunału Konstytucyjnego dowiedzieliśmy się od prezydenta Andrzeja Dudy. On sam nie pojawił się w gmachu przy Szucha, wysłał tam ministra Andrzeja Derę, który odczytał jego posłanie do uczestników tej uroczystości, niegdyś gromadzącej przedstawicieli wszystkich władz i samorządów prawniczych, wyrażających uznanie dla dorobku sądu konstytucyjnego. Bycie jego sędzią uważano za największy zaszczyt, jaki może spotkać prawnika w naszym kraju.

Czytaj więcej

Powrót ładu do Trybunału Konstytucyjnego powinien uwzględniać interes obywateli

Co znamienne, Trybunał nie publikuje zdjęć z tej uroczystości. Te dwa, które zamieszczono na stronie prezydenta, pokazują ministra Derę oraz plan ogólny trybunalskiej sali rozpraw. Za sędziowskim stołem nie ma piętnastu foteli – tylu członków liczy TK. Foteli jest jedenaście, ale nikt ich nie zajmuje. Sędziowie Trybunału, w tym Julia Przyłębska, siedzą na miejscach dla publiczności. Naliczyłem ich dziewięcioro. Tyle też ich tam było – mówią osoby bliskie Trybunałowi, z którymi rozmawiałem. Szóstka kontestująca kierowniczą rolę Przyłębskiej w TK na zgromadzeniu się nie pojawiła. Czy zatem zrealizowano formalny wymóg odbycia dorocznego zgromadzenia ogólnego?

Co z Trybunałem zrobi nowy rząd

Ta scenka pokazuje jednak przede wszystkim atmosferę wewnątrz tego konstytucyjnego organu. W oczekiwaniu na decyzję, co z Trybunałem zechce zrobić nowa parlamentarna większość, przeważają nastroje minorowe. Pierwszym krokiem mają być uchwały unieważniające te podjęte przez Sejm w 2015 r., które stwierdzały, że wybór legalnych sędziów TK nie ma mocy prawnej – co otworzyło drogę do wyboru trzech tzw. dublerów. Nikt jeszcze tych uchwał nie widział, więc trwają tylko dywagacje o ich kształcie – i skuteczności. Mają one naprawiać ten błąd oraz wykonać wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a także samego TK, który jeszcze w 2015 r., pod kierunkiem Andrzeja Rzeplińskiego, orzekł o niekonstytucyjności przepisów użytych do wyboru nowych sędziów. Kluczowe jednak jest ich wykonanie, czyli sprawienie, że dublerzy z Trybunału odejdą, a ich miejsce zajmą legalnie wybrani sędziowie zaprzysiężeni przez prezydenta. Dziś to nierealne.

Sędziowska kadencja Julii Przyłębskiej dobiegnie końca w grudniu 2024 r. I najpóźniej wtedy Trybunał zostanie odblokowany

Samych uchwał Sejmu TK wówczas nie ocenił, bo nie ma takiego prawa. Czy jednak dzisiejszy Trybunał też uzna, że nie wolno mu tego robić, jeśli ktoś by je do TK zaskarżył? To zależy od rozwoju sytuacji na licznych frontach oraz tego, na jaką formę załatwienia tej sprawy zdecyduje się większość parlamentarna.

Scenariusz skrajny: Trybunał wyzerować

Sędziowska kadencja Julii Przyłębskiej – a także Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego – dobiegnie końca w grudniu 2024 r. I najpóźniej wtedy Trybunał zostanie odblokowany, gdy chodzi o pełne składy sędziowskie, bo uda się wreszcie zwołać zgromadzenie ogólne, które wybierze nowego prezesa.

Pomysłów na rozprawienie się z Trybunałem jest wiele. Niedawno na naszych łamach prof. Krzysztof Grajewski z Uniwersytetu Gdańskiego wykazywał, że dublerami są wszyscy zasiadający dziś w TK, który razem z legalną niezaprzysiężoną trójką liczy 18 członków – a powinien 15, więc każdy kolejny sędzia był wybierany na zajęte miejsce. Przyjęcie takiego wywodu za założenie pierwotne pozwalałoby ten organ wyzerować i powołać od nowa. To scenariusz skrajny, mający chyba najmniejsze szanse na realizację. Scenariusz kreślony przez projekt autorstwa zespołu ekspertów prawnych Fundacji Batorego mówi o usunięciu dublerów i dyscyplinarnym rozliczaniu nieprawidłowości.

Czytaj więcej

Krzysztof Grajewski: Trybunał Konstytucyjny czy trybunał dublerów?

Walczyć do upadłego czy się jakoś dogadać

A co słyszy się o tych pomysłach w samym Trybunale? Tam odbywa się gra różnych interesów i oczekiwań. I bynajmniej nie jest tak, że wszyscy chcieliby zostać do końca swej kadencji. Największy straszak – grożący przede wszystkim dublerom, czyli Mariuszowi Muszyńskiemu, Justynowi Piskorskiemu i Jarosławowi Wyrembakowi – to pozbawienie ich statusu i uposażeń związanych z sędziowskim stanem spoczynku. To jedna z rozważanych opcji, a odpowiedzi na pytanie, jak to zrobić, pada wiele. I w każdej z nich mieści się kluczowy fragment: zmiana ustawy. Tego zaś – bez udziału prezydenta – przez najbliższe dwa lata też raczej zrobić się nie da.

Z wewnątrz TK słyszę: można mieć rację i walczyć o nią do upadłego albo załatwić sprawę, dając oponentowi szansę na – przynajmniej pozorne – wyjście z twarzą. Osoba, z którą rozmawiam, przypomina, że gdy powstawała niezależna i oddzielona od rządu prokuratura, pozwolono prokuratorom bliskim Zbigniewowi Ziobrze odejść w stan spoczynku, w trakcie którego dostawali 100 proc. uposażenia. Podobnie postąpiono z członkami zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej. Także w Trybunale są osoby – nie tylko dublerzy – które pozytywnie patrzą na takie rozwiązanie, pozwalające odblokować sąd konstytucyjny. – Sędzia Julia by to też rozważyła. Oraz Michael Douglas, jak się u nas mówi o Stanisławie Piotrowiczu, odkąd zmienił fryzurę – twierdzi nasze źródło. Im bardziej jednak będzie się próbować ich upokorzyć – tym mniejsza będzie chęć do współpracy w rozwiązaniu problemu.

Co się wydarzy 21 listopada

Z kolei sędziowie Bohdan Święczkowski, Krystyna Pawłowicz czy Wojciech Sych – choć mają różne zdanie co do tego, czy Julia Przyłębska jest prezesem TK – nie myślą o opuszczaniu tego gmachu. Zaś sama Przyłębska próbuje rządzić Trybunałem jak prezes. Dotąd w jej kompetencji były sprawy pracownicze, związane z zatrudnianiem i zwalnianiem asystentów sędziów i innych pracowników. Pewien czas temu Przyłębska przekazała je w gestię szefowej kancelarii Zofii Hoffmann. Niedawno jednak powiadomiła pracowników, że do tych spraw upoważniła… rzeczniczkę prasową Aleksandrę Wójcik. Czy to znaczy, że Zofia Hoffmann już się nimi nie zajmuje? Nie wiadomo. Szefowa Kancelarii TK, tak samo jak szef Biura Służby Prawnej TK to osoby, których odwołanie jest możliwe za zgodą… zgromadzenia ogólnego

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Czy Donald Tusk też nie będzie publikować wyroków TK?

Ciekawie będzie przyglądać się rozwojowi wydarzeń 21 listopada, gdy zebrać się ma pełny skład TK w sprawie z wniosku prokuratora generalnego o zgodność z konstytucją okresowych kar finansowych nakładanych przez TSUE. Teoretycznie szóstka trybunalskich buntowników blokuje możliwość rozpoznania tej sprawy w pełnym składzie. Ale podobno w najbliższy wtorek niektórzy z nich mogą zrobić przerwę w swoim buncie i – po nieobecności na zgromadzeniu ogólnym – zaznaczyć swą obecność.

O tym, że odbyło się doroczne zgromadzenie ogólne sędziów Trybunału Konstytucyjnego dowiedzieliśmy się od prezydenta Andrzeja Dudy. On sam nie pojawił się w gmachu przy Szucha, wysłał tam ministra Andrzeja Derę, który odczytał jego posłanie do uczestników tej uroczystości, niegdyś gromadzącej przedstawicieli wszystkich władz i samorządów prawniczych, wyrażających uznanie dla dorobku sądu konstytucyjnego. Bycie jego sędzią uważano za największy zaszczyt, jaki może spotkać prawnika w naszym kraju.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?