Jak informowano we wtorek, kolegium komisarzy Komisji Europejskiej zaakceptowało kierunkowe zmiany w systemie sądowniczym, jakie chce wprowadzić rząd PiS. Jeśli te propozycje zostaną potwierdzone odpowiednimi zapisami w ustawach, będzie to oznaczać wypełnienie przez Polskę części tzw. kamieni milowych. Jako pierwsze informację podały "Wydarzenia" telewizji Polsat. Nieoficjalnie potwierdziła ją również korespondentka "Rzeczpospolitej" w Brukseli.
Wieczorem do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw. Jak czytamy w uzasadnieniu projekt "ma na celu dokonanie niezbędnych zmian w organizacji Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego, związanych z przypisaniem Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu zadań związanych ze sprawowaniem funkcji sądu dyscyplinarnego dla sędziów Sądu Najwyższego oraz sędziów sądów powszechnych i sędziów sądów wojskowych."
Czytaj więcej
We wtorek późnym wieczorem do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który ma pozwolić na odblokowanie środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy.
Te rozwiązanie może okazać się niekonstytucyjne. - W mediach pojawiła się informacja, że sprawy dyscyplinarne mają być przekazane z Sądu Najwyższego do NSA. Rozumiem, że autorzy tego pomysłu złożą w Sejmie także projekt zmiany Konstytucji RP - stwierdził w rozmowie z portalem Onet.pl prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Jak bowiem wyjaśnił, na razie art. 184 konstytucji na to nie pozwala. - Przepis ten określa zakres spraw, którymi zajmuje się Naczelny Sąd Administracyjny. Jest to kontrola działalności administracji publicznej i samorządu terytorialnego. Konstytucja nie przewiduje natomiast możliwości przekazywania w drodze ustawy innych spraw do Naczelnego Sądu Administracyjnego - wskazuje prof. Wróbel.