Deepfake, przedstawiając realistycznie osoby, przedmioty i miejsca, zaciera granice między rzeczywistością a fikcją. Potęguje obawy o ochronę prywatności, wizerunku i bezpieczeństwo. Każe stawiać pytania o konsekwencje etyczne i polityczne, a także o zaufanie do mediów, autorytetów i rządów.
Każdego dnia pojawiają się przykłady wykorzystywania tej technologii w niegodziwych celach. 10 września 2024 r., tuż po debacie Harris–Trump, w sieci pojawiło się nagranie niezwykle popularnej piosenkarki, w którym popiera Kamalę Harris. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie powód tak szybkiej reakcji. Taylor Swift chciała w ten sposób przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się deepfake'a, w którym rzekomo popiera Trumpa, a który stał się wiralem w sieciach społecznościowych.
Czytaj więcej
Prawodawcy na całym świecie zwracają uwagę na problem tworzenia i przestępczego wykorzystywania treści o charakterze deepfake. Nielegalny deepfake może dotknąć nie tylko celebrytów czy polityków, lecz każdego. Także dzieci - piszą adwokat Rafał Rozwadowski i radca prawny Przemysław Sotowski.
Nielegalny deepfake może jednak dotknąć nie tylko celebrytów czy polityków. Może dotknąć każdego – także dzieci.
Jak podaje lokalna bydgoska prasa, dwóch uczniów stanie przed sądem za wirtualne rozebranie koleżanki. Nastolatkowie przetworzyli i zmanipulowali jej zdjęcie. Dodali jej twarz do zdjęcia innej dziewczyny, uprawiającej seks. Wykorzystali do tego dostępne powszechnie narzędzia generatywnej sztucznej inteligencji.