Skrajnie prawicowy polityk i prawnik o duńsko-szwedzkich korzeniach odmówił stawienia się na przesłuchanie na policji w ubiegłym roku. Odmówił też rozmowy z prezesem sądu rejonowego w Malmö, rzucając słuchawką, gdy ten chciał go zawiadomić o akcie oskarżenia. W końcu jednak proces przeciwko Rasmusowi Paludanowi ruszył. Postawiono mu zarzuty podżegania przeciwko grupie etnicznej i znieważenia w 2022 r. w Malmö, podczas tzw. tournée paleń Koranu przez Paludana i antyislamskiego ugrupowania Stram Kurs, kórego jest liderem (walczy ono o etnicznie homogenną Danię, ale przeprowadza też manifestacje w Szwecji).
Zdarzenia z niszczeniem Koranu były przedmiotem zgłoszeń na policję, jednak wiele razy postępowania zamykano, bo samych aktów palenia świętej księgi islamu w zasadzie nie traktuje się jako podburzania przeciwko grupom etnicznym. A ustawę o naruszeniu wolności religijnej zniesiono ponad pół wieku temu, nadając większe znaczenie swobodzie słowa.
Czytaj więcej
Opieka penitencjarna ma przyjąć pod swoje skrzydła niepełnoletnich.
Jednak planowane demonstracje z paleniem Koranu dały zaczątek ulicznym zamieszkom w kwietniu 2022 r., kiedy to zbiegły się z muzułmańskim miesiącem postu Ramadan. Doszło wtedy do starć z policją, w którą protestujący rzucali kamieniami i koktajlami Mołotowa. W wyniku zamieszek ponad stu policjantów odniosło obrażenia, a ok. trzystu uczestników protestów skazano za różne przestępstwa w kilku miastach królestwa.
I tak, Paludana oskarża się nie tylko o podpalanie Koranu, ale także o wypowiedzi podczas aktów destruowania świętej księgi islamu. Chodzi o zniesławiający muzułmanów i Afrykanów przekaz typu „osoby tego pochodzenia mają matki, które są prostytutkami” i że „niszczą Szwecję”. Paludanowi postawiono też zarzuty znieważenia jednego z widzów manifestacji wzywaniem „wracaj do Afryki” i powtarzania tego przez megafon 35 razy. Paludan prowokował słowami „nie jesteś w domu”, „to nie będzie nigdy twój dom”, „nigdy nie będziesz Szwedem” i „Szwecja nie jest dla Afrykanów”.