Anna Nowacka-Isaksson: Tournée z paleniem Koranu

Rasmus Paludan prowokuje muzułmanów poprzez palenie świętej księgi islamu. Teraz czeka na wyrok.

Publikacja: 30.10.2024 04:30

Anna Nowacka-Isaksson: Tournée z paleniem Koranu

Foto: Adobe Stock

Skrajnie prawicowy polityk i prawnik o duńsko-szwedzkich korzeniach odmówił stawienia się na przesłuchanie na policji w ubiegłym roku. Odmówił też rozmowy z prezesem sądu rejonowego w Malmö, rzucając słuchawką, gdy ten chciał go zawiadomić o akcie oskarżenia. W końcu jednak proces przeciwko Rasmusowi Paludanowi ruszył. Postawiono mu zarzuty podżegania przeciwko grupie etnicznej i znieważenia w 2022 r. w Malmö, podczas tzw. tournée paleń Koranu przez Paludana i antyislamskiego ugrupowania Stram Kurs, kórego jest liderem (walczy ono o etnicznie homogenną Danię, ale przeprowadza też manifestacje w Szwecji).

Zdarzenia z niszczeniem Koranu były przedmiotem zgłoszeń na policję, jednak wiele razy postępowania zamykano, bo samych aktów palenia świętej księgi islamu w zasadzie nie traktuje się jako podburzania przeciwko grupom etnicznym. A ustawę o naruszeniu wolności religijnej zniesiono ponad pół wieku temu, nadając większe znaczenie swobodzie słowa.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Koniec raju dla dzieci?

Jednak planowane demonstracje z paleniem Koranu dały zaczątek ulicznym zamieszkom w kwietniu 2022 r., kiedy to zbiegły się z muzułmańskim miesiącem postu Ramadan. Doszło wtedy do starć z policją, w którą protestujący rzucali kamieniami i koktajlami Mołotowa. W wyniku zamieszek ponad stu policjantów odniosło obrażenia, a ok. trzystu uczestników protestów skazano za różne przestępstwa w kilku miastach królestwa.

I tak, Paludana oskarża się nie tylko o podpalanie Koranu, ale także o wypowiedzi podczas aktów destruowania świętej księgi islamu. Chodzi o zniesławiający muzułmanów i Afrykanów przekaz typu „osoby tego pochodzenia mają matki, które są prostytutkami” i że „niszczą Szwecję”. Paludanowi postawiono też zarzuty znieważenia jednego z widzów manifestacji wzywaniem „wracaj do Afryki” i powtarzania tego przez megafon 35 razy. Paludan prowokował słowami „nie jesteś w domu”, „to nie będzie nigdy twój dom”, „nigdy nie będziesz Szwedem” i „Szwecja nie jest dla Afrykanów”.

Na rozprawę w Malmö Paludan nie stawił się, bo nie chciał „ryzykować swojego życia”. Życzył sobie uczestniczyć w procesie zdalnie z sądu rejonowego w Kopenhadze, jednak Duńczykowi ze szwedzkim obywatelstwem (jego ojciec jest Szwedem) na to nie pozwolono. Dlatego zeznawał z tajnego miejsca w Szwecji za pośrednictwem wideo.

Proces skupiał się na wyznaczeniu granicy wolności słowa oraz kiedy staje się podżeganiem przeciwko grupie etnicznej. Chodziło o słowa Paludana, że „trudno być dobrym człowiekiem, jeżeli się jest muzułmaninem”. Określił też Arabów i Afrykanów jako kryminalistów i osoby z niższym ilorazem inteligencji.

Jako materiał dowodowy prokurator Adrien Combier Hogg wskazał sekwencje ze spektakularnego palenia Koranu w Skånegården na obrzeżach Malmö. Akcja była przeprowadzona w ramach kampanii wyborczej (nazywanej przez Paludana tournée) jego partii.

Na filmiku widać, jak Paludan spaceruje po otoczonym kordonem policji parkingu przy warkocie latającego nad manifestacją śmigłowca. Po czym kładzie kawałki bekonu na strony Koranu, który okłada kopniakami, opluwa i podpala ku rosnącemu rozdrażnieniu otoczenia. Prokurator zwraca uwagę też na określenia: „Koran jest księgą dziwek” i że „muzułmanie lubią sięgać po przemoc”. Prokurator posłużył się też filmikiem, na którym Paludan twierdzi, że prorok Mahomet to gwałciciel i jest rzeczą problematyczną żyć jak on.

Prokurator zaznaczył, że wolność wypowiedzi jest mocno ograniczona pod wieloma względami. Wyjaśnił, że przepis o przestępstwie podburzania przeciwko grupom etnicznym powstał „w celu ochrony wrażliwych grup”. „Tło tego stanowią wydarzenia w Europie w latach 30. i 40. To ważne, by o tym pamiętać” – podkreślał.

O tym, czy Paludan dopuścił się podżegania, ma rozstrzygnąć fakt, czy w jego wypowiedziach pojawiła się pogarda dla konkretnej etnicznej grupy. Sam polityk zaprzeczył oskarżeniom i utrzymywał, że wyrażał tylko przesłanie swojej partii. Tłumaczył też, że chciał prowadzić dialog na temat islamu i przyznał, że w swojej krytyce religii nie wykazał się uprzejmością. Jego obrońca zaś tłumaczył, że oskarżony nie chciał wyrażać pogardy wobec jakiejkolwiek grupy etnicznej. Czyny i słowa Paludana nie były skierowane przeciwko muzułmanom jako grupie, tylko islamowi jako idei.

W mowie końcowej prokurator podkreślał, że polityk ewidentnie przeciwstawia się prawu, bo wyroki za podburzanie przeciwko grupom etnicznym usłyszał już sześć razy w Danii. „Jeżeli nawet został ponownie skazany za to samo przestępstwo, to się tym nie przejmuje” – komentował prokurator.

Za podżeganie przeciwko grupom etnicznym zażądał dla Paludana 8-9 miesięcy więzienia (najsurowsza sankcja to dwa lata pozbawienia wolności).

Polityk odmawiał potwierdzenia otrzymania aktu oskarżenia, więc okres przedawnienia czynu (dwa lata) już minął. Sąd ma się zatem odnieść w swoim werdykcie także do tego, czy Paludan uzyskał akt oskarżenia na czas.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

Skrajnie prawicowy polityk i prawnik o duńsko-szwedzkich korzeniach odmówił stawienia się na przesłuchanie na policji w ubiegłym roku. Odmówił też rozmowy z prezesem sądu rejonowego w Malmö, rzucając słuchawką, gdy ten chciał go zawiadomić o akcie oskarżenia. W końcu jednak proces przeciwko Rasmusowi Paludanowi ruszył. Postawiono mu zarzuty podżegania przeciwko grupie etnicznej i znieważenia w 2022 r. w Malmö, podczas tzw. tournée paleń Koranu przez Paludana i antyislamskiego ugrupowania Stram Kurs, kórego jest liderem (walczy ono o etnicznie homogenną Danię, ale przeprowadza też manifestacje w Szwecji).

Pozostało 88% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?