Stanisław Biernat: Porada prawna dla ministra Jacka Siewiery

Strzeżenie bezpieczeństwa państwa i obywateli jest zadaniem obu segmentów władzy wykonawczej.

Publikacja: 13.11.2024 05:35

Jacek Siewiera

Jacek Siewiera

Foto: Piotr Nowak/PAP

Kilka dni temu gen. Jarosław Stróżyk, przewodniczący rządowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich, stwierdził, przedstawiając raport komisji, że „otoczenie prezydenta ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza”.

Na te oskarżenia odpowiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Przypomniał, że komisja została powołana zarządzeniem premiera i do udzielenia informacji są zobowiązane jednostki podległe premierowi. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest natomiast podległe prezydentowi. Minister Siewiera poinformował, że do BBN dwa razy wpłynęły prośby o udzielenie informacji, i dodał, iż po konsultacji z prawnikami odmówił podania jakichkolwiek informacji „ze względu na brak podstawy prawnej”.

Czytaj więcej

Siewiera skrytykował Macierewicza. Kaczyński: Chce się jakoś ustawić

Pogląd ten jest nieprawidłowy. Wymagana podstawa prawna istnieje i zostanie przedstawiona niżej. Najpierw należy sprecyzować pytanie prawne, na które szuka się odpowiedzi. Brzmi ono: czy i na jakiej podstawie prawnej szef jednostki organizacyjnej podległej Prezydentowi RP powinien współdziałać, a w szczególności przekazywać urzędowe informacje, jednostce organizacyjnej podległej prezesowi Rady Ministrów badającej niejawne wpływy innego państwa, które mogą zagrażać bezpieczeństwu Polski i jej obywateli?

Odpowiedzi na to pytanie przynoszą przepisy konstytucji. Należy zauważyć, że strzeżenie bezpieczeństwa państwa i obywateli jest zadaniem obu segmentów władzy wykonawczej: zarówno prezydenta, jak i Rady Ministrów. Jeśli chodzi o prezydenta, stosownie do art. 126 ust. 2 konstytucji, stoi on na straży bezpieczeństwa państwa. Zadanie to znajduje także odzwierciedlenie w rocie przysięgi prezydenckiej (art. 130 konstytucji). Stosownie do art. 135 konstytucji, organem doradczym prezydenta w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa jest Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Urzędem pomocniczym prezydenta i Rady w sprawach bezpieczeństwa jest właśnie BBN.

Zadania w postaci zapewnienia bezpieczeństwa należą także do rządu. Według art. 146 ust. 4 konstytucji Rada Ministrów zapewnia bezpieczeństwo wewnętrzne państwa (pkt 7) oraz bezpieczeństwo zewnętrzne państwa (pkt 8).

Na podstawie konstytucji bezpieczeństwo państwa i obywateli mieści się zatem we właściwości zarówno prezydenta, a tym samym BBN, podporządkowanego prezydentowi, jak i rządu i utworzonej przez niego komisji ds. badania wpływów rosyjskich.

Należy jednak rozstrzygnąć, w jaki sposób mają być wykonywanie zadania w dziedzinie zapewnienia bezpieczeństwa: czy osobno, czy w razie potrzeby wymagają współdziałania?

Ogólną odpowiedź na to pytanie można znaleźć w preambule do konstytucji. Stosownie do niej, konstytucja jest oparta m.in. na współdziałaniu władz. Należy przypomnieć, że jak wynika z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, preambuła do konstytucji na charakter normatywny. Co więcej, według art. 5 konstytucji Rzeczpospolita Polska zapewnia m.in. bezpieczeństwo obywateli. Sposób sformułowania tego przepisu przesądza, że obowiązek ten nie ogranicza się do jednej kategorii organów. Skonkretyzowany obowiązek prezydenta współdziałania z premierem i właściwym ministrem w polityce zagranicznej wynika z art. 133 ust. 3 konstytucji. Podkreślił to mocno Trybunał Konstytucyjny w znanym postanowieniu z 20 maja 2009 r. w sprawie Kpt 2/08. Nie ulega wątpliwości, że badanie wpływów rosyjskich przez komisję rządową pozostaje w ścisłym związku z polityką zagraniczną.

Z powołanych wyżej przepisów można wyprowadzić zatem normę prawną o powinności współdziałania organów władzy wykonawczej i ich jednostek pomocniczych w sprawach związanych z bezpieczeństwem państwa. Dodać jeszcze trzeba, że stosownie do art. 8 ust. 2 przepisy konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że konstytucja stanowi inaczej. W omawianym tu kontekście nie stanowi ona inaczej, a współdziałanie miałoby polegać na przekazywaniu informacji posiadanych przez jedną jednostkę organizacyjną, a niezbędnych dla wykonania zadań przez inną jednostkę organizacyjną.

Powyższe uwagi nie przesądzają, w jakim zakresie informacje mogłyby być przekazywane komisji rządowej przez BBN. Chodzi jedynie o zakwestionowanie tezy o braku podstawy prawnej do współdziałania wymienionych organów.

Kilka dni temu gen. Jarosław Stróżyk, przewodniczący rządowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich, stwierdził, przedstawiając raport komisji, że „otoczenie prezydenta ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza”.

Na te oskarżenia odpowiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Przypomniał, że komisja została powołana zarządzeniem premiera i do udzielenia informacji są zobowiązane jednostki podległe premierowi. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest natomiast podległe prezydentowi. Minister Siewiera poinformował, że do BBN dwa razy wpłynęły prośby o udzielenie informacji, i dodał, iż po konsultacji z prawnikami odmówił podania jakichkolwiek informacji „ze względu na brak podstawy prawnej”.

Pozostało 84% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?