Anna Nowacka-Isaksson: Koniec raju dla dzieci?

Opieka penitencjarna ma przyjąć pod swoje skrzydła niepełnoletnich.

Publikacja: 23.10.2024 04:30

Anna Nowacka-Isaksson: Koniec raju dla dzieci?

Foto: Adobe Stock

Młodzież od piętnastu do siedemnastu lat, która popełniła najpoważniejsze przestępstwa, takie jak mordestwa, gwałty i rabunki, skazuje się w królestwie na ogół na pobyt w zakładach opieki zamkniętej na maksymalnie cztery lata. Choć od 2018 r. dwunastu nastolatków otrzymało też kary więzienia.

Od tego czasu jednak, gdy formę zamkniętej opieki wprowadzono (ponad dwie dekady temu), sytuacja się zmieniła. System – jak głosi komunikat rządowy – nie jest przystosowany do tego, by radzić sobie ze sprawcami najbrutalniejszych czynów. Świadczą o tym akty przemocy w ośrodkach zamkniętej opieki i liczne ucieczki młodzieży. Okazało się również, że prowadzeniem niektórych domów dla młodzieży zajęły się kryminalne siatki.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Atak w serce demokracji

W ramach totalnego reformowania polityki kryminalnej rząd przedstawił wniosek, by osoby młodociane skazane za najcięższe przewinienia osadzać w więzieniach zamiast umieszczać je w zamkniętych ośrodkach opiekuńczych.

Według założeń rządu młodzież od piętnastego do siedemnastego roku życia będzie odbywała karę w specjalnych oddziałach więzień i ma być oddzielona od dorosłych skazanych. Opieka penitencjarna ma zorganizować 250 miejsc i dostosować zakłady karne dla potrzeb tej grupy najpóźniej do lipca 2026 r.

Oddziały dla niepełnoletnich będą się znajdować w więzieniach 1 i 2 klasy bezpieczeństwa. Część skazanych będzie objęta obowiązkiem szkolnym (który trwa do IX klasy podstawówki), zatem musi się im stworzyć warunki do nauki, zatrudnić nauczycieli, założyć bibliotekę i zorganizować opiekę zdrowotną. Opieka penitencjarna będzie potrzebowała nauczycieli i superwizorów nie tylko w aresztach, ale także w więzieniach wraz z rosnącą liczbą dzieci i młodzieży, które weszły na przestępczą ścieżkę. W aresztach przebywa coraz więcej dzieci, które muszą chodzić do szkoły – alarmował program P1 Morgon szwedzkiego radia. Zazwyczaj pedagodzy nauczają młodzież do 21. roku życia, jednak w okresie silnego napływu opieka penitencjarna jest zobligowana dbać przede wszystkim o dzieci mające obowiązek szkolny – donosił.

Szef ds. edukacji dla dorosłych więźniów Johan Ahlström prognozuje, że jesienią przyszłego roku zacznie się publikować ogłoszenia w sprawie nauczycieli szkół podstawowych, którzy są zainteresowani podjęciem pracy w więzieniach dla dzieci i młodzieży. Ilu nauczycieli będzie trzeba zatrudnić? Nie wiadomo.

Tymczasem opieka penitencjarna chciała dysponować znacznie dłuższym okresem na wdrożenie projektu. Szefowa działalności więziennictwa Emma Ekstrand mówi, że największe wyzwanie to wolne pomieszczenia. „Nie mamy nigdzie pustych oddziałów ani miejsc” - przyznaje. Wyzwaniem będzie też rekrutacja personelu.

Liczba miejsc dla dorosłych w aresztach i zakładach karnych ma wzrosnąć trzykrotnie, do 27 tys. do 2033 r. Dlatego rozbudowanie działalności za murami pochłania aż tyle energii, że mogą na tym ucierpieć prace nad więzieniami dla niepełnoletnich. Zwłaszcza że przystosowywanie środowiska do ich potrzeb wymaga ogromnego wkładu i tempa. Obiekcje do projektu zgłosiło też szereg instancji. Rzecznik ds. dziecka, organizacja praw dziecka Rädda Barnen, Unicef. Ten ostatni wyraził obawy, że reforma może wpłynąć negatywnie na prawa dzieci, które pozbawiono wolności i że umieszczanie w zakładach będzie grozić recydywą. Krytycznie do projektu, który ma być przeprowadzony w rekordowo krótkim okresie, odniósł się także związek zawodowy urzędników państwowych w Sztokholmie.

Minister sprawiedliwości Gunnar Strommer tłumaczy jednak konieczność akceleracji działań „alarmującą” przestępczością młodzieży. Przestępczość w szczególnie przyspieszonym tempie angażuje coraz młodsze dzieci – zarówno ofiary, jak i sprawców. Będziemy trzymali wysokie tempo, ponieważ rozwój sytuacji w społeczeństwie wymaga tego od nas – podkreślał.

Ilustrację przekazu ministra sprawiedliwości może stanowić niedawny kazus, który się określa jako historyczny. Siedemnastolatek został skazany na dwanaście lat więzienia za trzy morderstwa i jego usiłowanie na siedmiu osobach. Sprawca miał szesnaście lat, gdy działał na zlecenie piętnastolatka. Ten ostatni (który jest już o rok starszy) usłyszał werdykt dziesięciu lat więzienia za podżeganie do mordestwa i za próbę namawiania do zgładzenia innych osób. Skazanie piętnastolatka na wieloletnie pozbawienie wolności to sprawa bez precedensu. Jeszcze nigdy w historii kryminalistyki żaden piętnastolatek nie usłyszał tak surowego wyroku. Prokurator w sprawie tłumaczyła, że sprawca i prowodyr wykazali się szczególną brutalnością i gdyby tu chodziło o osoby dorosłe, to jedyną adekwatną sankcją byłoby dla obojga dożywocie.

Według informacji Krajowej Prokuratury ilość przypadków, gdzie istnieją podejrzenia, że dzieci poniżej piętnastego roku życia są wmieszane w mordestwo, współudział w nim i usiłowanie zabójstwa, znacznie wzrosła. Z 34 przypadków od stycznia do września 2o23 r. do 114 w tym roku w tym samym okresie. Natomiast w grupie wiekowej od piętnastego do siedemnastego roku życia dotyczyła wzrostu od 232 przypadków od stycznia do września 2023 r.do 385 w tym samym okresie w 2024 r. W kraju cały czas się dyskutuje o tym, że kryminaliści z gangów wynajmują 12-, 13-, 14-letnie dzieci do popełniania zbrodni. Dlatego rząd sonduje teraz kwestię obniżenia wieku odpowiedzialności karnej, która obowiązuje obecnie od piętnastego roku życia . W mediach społecznościowych gangsterzy publikują listy płac za różnego rodzaju najcięższe przestępstwa. „Liderzy gangów, siedząc nad Morzem Śródziemnym, zlecają mordestwa, tak jak inni zamawiają pizzę w piątek wieczorem”– oburzał się lider ugrupowania Centrum Muharrem Demirok. Sprzeciwia się on jednak penalizacji zbrodniczych czynów, jeżeli się ich dopuszczą małoletni, odpowiedzialność karną powinni bowiem ponosić liderzy kryminalnych siatek.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

Młodzież od piętnastu do siedemnastu lat, która popełniła najpoważniejsze przestępstwa, takie jak mordestwa, gwałty i rabunki, skazuje się w królestwie na ogół na pobyt w zakładach opieki zamkniętej na maksymalnie cztery lata. Choć od 2018 r. dwunastu nastolatków otrzymało też kary więzienia.

Od tego czasu jednak, gdy formę zamkniętej opieki wprowadzono (ponad dwie dekady temu), sytuacja się zmieniła. System – jak głosi komunikat rządowy – nie jest przystosowany do tego, by radzić sobie ze sprawcami najbrutalniejszych czynów. Świadczą o tym akty przemocy w ośrodkach zamkniętej opieki i liczne ucieczki młodzieży. Okazało się również, że prowadzeniem niektórych domów dla młodzieży zajęły się kryminalne siatki.

Pozostało 87% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?