Podczas debaty na sali plenarnej szwedzkiego parlamentu aktywista rzucił w stronę minister spraw zagranicznych torbę z pomidorami i czerwoną cebulą. Torba wylądowała dwa fotele za szefową MSZ Marią Malmer Stenergard. Usłyszawszy głuche uderzenie torby o podłogę, minister uciekła z sali. W Riksdagu debatowano wstrzymanie się Szwecji od głosu na Zgromadzeniu Generalnym ONZ w sprawie konsekwencji prawnych wobec Izraela. Na filmiku z debaty słychać osoby wykrzykujące z galerii dla publiczności pod adresem minister oskarżenia, że popiera ludobójstwo. I okrzyki. „Zastopuj Izrael, to są terroryści”, a potem wołanie „Tchórz ucieka”, gdy szefowa dyplomacji wybiegła z sali. Według narracji jednej z posłanek propalestyńscy aktywiści, który się podnieśli z miejsc na galerii budynku parlamentu, mieli pomalowane na czerwono ręce. Przewodniczący Riksdagu upominał ich, by przestali zakłócać porządek, bo według kodeksu karnego może być to przestępstwem. Wezwał też pracowników ochrony do wyprowadzenia burzycieli.
Po krótkiej przerwie w obradach głos zabrała deputowana socjaldemokratów Azra Muranovic. Zszkowana polityk opozycji komentowała, że atak na minister jest nie do przyjęcia i niszczy demokrację. „Jesteśmy politykami, i mamy różne opinie, ale tutaj prowadzi się dialog, którego się nie przerywa się w ten sposób”– podkreślała. Zbulwersowany tym niecodziennym wydarzeniem był także premier kraju Ulf Kristersson. „Jestem dumny, że Szwecja ma kompetentną minister, która przekazuje stanowisko rządu w sprawie konfliktów na Środkowym Wschodzie”– mówił. „Nikomu się nie pozwala na groźby i rzucanie w nią przedmiotami” – zaznaczył. Powiedział też, że oczekuje gruntownej analizy, jak mogło do tego dojść, i efektywnych działań, by utrzymać bezpieczeństwo deputowanych i członków rządu w parlamencie. Przewodniczący Riksdagu Andreas Norlén określił wydarzenie „niedemokratycznym”.
Czytaj więcej
Rząd zapowiada możliwość składania zeznań anonimowo.
Po ataku na szefową dyplomacji zatrzymano dwie kobiety w wieku 45 lat i 35-letniego mężczyznę, podejrzanych o zakłócanie czynności urzędowych. Są już wolni, ale ich sprawa zostanie przekazana prokuratorowi na początku listopada i grozi im kara grzywny lub maksymalnie sześć miesięcy więzienia. Z przepisów wynika, że przed wejściem do Riksdagu wszyscy go odwiedzający muszą poddać się restryktywnej kontroli bezpieczeństwa, takiej jaka obowiązuje na lotniskach. Wierzchnie ubranie oraz torby zostawia się w szafkach po ich zeskanowaniu. Przed wejściem na galerię dla publiczności następuje dodatkowa kontrola. „Nie można tam nawet wziąć ze sobą butelki z wodą, jedynie notatnik” – tłumaczy Joachim Petterson, pracownik administracji parlamentu.
Propalestyńskim aktywistom udało się prawdopodobnie przeszmuglować pomidory i cebule pod ubraniem. Po incydencie liderzy wszystkich frakcji parlamentarnych i przewodniczący Riksdagu spotkali się, by przedyskutować kwestię bezpieczeństwa. Pojawiła się m.in. propozycja wstawienia między publicznością a politykami płyty z pleksiglasu.