Jakość tworzonego w Polsce prawa jest coraz gorsza, co pokazują raporty organizacji pozarządowych, które monitorują proces legislacyjny. Czy to oznacza, że mamy kiepskich legislatorów, czy też nie są oni wystarczająco wykorzystywani przy pisaniu projektów i w dalszych pracach nad nimi?
Praktyka w ostatnich latach sprzyjała tworzeniu prawa gorszej jakości. Ekstraordynaryjny tryb uchwalania ustaw i wydawania rozporządzeń zarezerwowany dla szczególnie uzasadnionych i nagłych przypadków był nadmiernie wykorzystywany przy pracach nad projektami aktów prawnych, które nie wymagały takiego sposobu procedowania. Częsty brak uzgodnień, opiniowania i konsultacji publicznych projektów albo wyznaczanie nierealnych terminów na analizę proponowanych regulacji nie sprzyjały tworzeniu dobrego prawa. Legislatorzy w ostatnich latach w wielu przypadkach nie mieli nawet możliwości zareagowania, zgłaszając uwagi do projektu. Obecnie podejmowana jest próba zmiany sytuacji w obszarze stanowienia prawa w naszym kraju. Za niezwykle istotne uznaje się tworzenie prawa zgodnie z przyjętymi procedurami, kładziemy nacisk na rzetelne prowadzenie konsultacji publicznych i zwracamy uwagę, aby wyznaczane terminy pozwalały na zapoznanie się z projektem i wyrażenie stanowiska. Ponadto odbyły się spotkania odpowiedzialnego w rządzie za legislację pana ministra Macieja Berka z przedstawicielami organizacji pozarządowych zaangażowanych w monitorowanie procesu legislacyjnego, samorządów zawodów prawniczych, a także organizacji reprezentujących pracodawców i pracowników. Warto również wspomnieć o działającym jako organ pomocniczy Rady Ministrów zespole „e-Legislacja”, który ma wypracować rozwiązania zwiększające powszechny dostęp do informacji o prawie i ułatwiające pracę osobom zaangażowanym w tworzenie aktów normatywnych. Rządowe Centrum Legislacji monitoruje, czy projekty aktów prawnych zostały udostępnione w serwisie Rządowy Proces Legislacyjny. Ponadto RCL, zgodnie z ostatnią nowelizacją regulaminu pracy Rady Ministrów, weryfikuje wykonanie przez ministerstwa obowiązków związanych z przedstawieniem projektu do konsultacji lub opiniowania. Niewątpliwie te rozwiązania mają zwiększyć jakość tworzonego w Polsce prawa.
Czytaj więcej
Komisja kodyfikacyjna wypracowała pokaźny pakiet najpotrzebniejszych zmian w prawie karnym. A teraz czekamy, aż politycy go popsują. Ze strachu.
Od lat przysłuchuję się posiedzeniom komisji sejmowych i senackich. Wiem, że legislatorzy uchronili parlamentarzystów przed wieloma kardynalnymi błędami, ale też bardzo często ich uwagi są kompletnie lekceważone przez polityków. Czy to nie bywa frustrujące dla osób wykonujących ten zawód?
Proces tworzenia prawa jest złożonym procesem, w którym trzeba opracować projekt aktu zgodnego z konstytucją, systemem prawa i zasadami techniki prawodawczej oraz przyjętymi procedurami tworzenia prawa. Trzeba także pamiętać, że opracowany przez legislatorów projekt to przełożenie na język prawny rozwiązań merytorycznych przedstawionych przez polityków. Te rozwiązania to często również wynik kompromisów, uzgodnień i konsultacji. Doświadczeni legislatorzy nie odbierają tego, że zgłaszane przez nich uwagi nie są uwzględniane, jako powodu do frustracji. Myślę, że środowisko legislatorów bardziej satysfakcjonuje fakt uchronienia tworzonego prawa przed błędami, o których mówi pani redaktor. Praca legislatora wiąże się między innymi z pozostawaniem w cieniu swoich przełożonych – decydentów. Jednakże dobrze przygotowany akt prawny zawsze stanowi źródło satysfakcji.