Nadia Wallin, doradczyni gminna, przyznaje, że nie jest bynajmniej zaskoczona rosnącą rzeszą osób z finansowymi problemami. Tłumaczy to inflacją i wzrostem stóp procentowych. Zauważa jednak, że w ostatnich latach pojawiła się nowa grupa, która zmaga się z długami. Grupa osób, którym się do tej pory dosyć dobrze powodziło, posiadających dom czy mieszkanie i samochód. Teraz jednak traci grunt pod nogami. Istnieje też spora grupa drobnych przesiębiorców, którzy, choć są właścicielami spółek akcyjnych, mają wierzycieli i prywatne długi.
I dzieje się to zdaniem ekspertów z powodu akceleracji wzrostu kosztów kilka lat temu, w tym bardzo dotkliwych cen energii zimą (za co były jednak rekompensaty), wyższych cen żywności oraz znacznych wzrostów stóp procentowych. To m.in. dlatego wiele gospodarstw nie dało sobie rady z podwyższonymi wydatkami, i to w ciągu krótkiego okresu.
Zdaniem komornika krajowego do potężniejącej góry długów przyczyniają się też szybkie kredyty i firmy je udzielające. Zauważalnym i coraz większym dylematem jest konsumowanie kosztem narażenia się na tonięcie w długach – mówi komornik krajowy. Znaczna rzesza bierze też pożyczkę, by spłacić inne długi, by za wszelką cenę uniknąć komornika. Ludzie bowiem boją się komornika i brak im wiedzy, co taki scenariusz oznacza.
Ci natomiast, którzy taką wiedzę posiadają, są świadomi, że jeżeli nie są w stanie długów spłacić w przewidywalnej przyszłości, to mogą wystąpić o ich umorzenie. W ubiegłym roku uczyniło to prawie 32 tys. Szwedów i Szwedek, zdecydowanie więc niż rok wcześniej. Jednak znaczna część, bo sześcioro na dziesięcioro, spotkała się z odmową. Jedną z osób, które aplikowały o umorzenie, jest Tomas Vedestig, nowo wybrany przewodniczący Socjaldemokratów w Övertorneå (miejscowości położonej przy granicy z Finlandią za kręgiem polarnym). Według narracji polityka w Szwecji panuje etos „odpowiedzialnego postępowania” i „ gdy do człowieka dotrze, że jest zadłużony po uszy, chowa głowę w piasek”, ponieważ towarzyszy temu uczucie wstydu. Polityk wziął całą masę pożyczek , które musi spłacić. Dlatego wystąpił o umorzenie długów. Jeżeli uzyska na to zgodę, oznacza to dla niego światło w tunelu. Jeżeli nie, to będzie je spłacał do końca życia. Pięćdziesięcioletni polityk przyznaje, że kredyty się przyznaje zbyt łatwo. Z tego względu chciałby zaostrzenia zasad ich udzielania.
Procedura umorzenia długów polega na tym, że osoba się o to ubiegająca spłaca zaległości zgodnie z planem ustalonym przez komornika. Wymaga to jednak wyrzeczeń. Przez pięć lat pożyczkobiorca musi żyć na poziomie minimum socjalnego (czy egzystencjalnego), a wszelkie dochody go przekraczające są ściągane na spłacanie długów. Po upływie pięciu lat zaległości się umarza i zadłużony staje się wolnym człowiekiem.
W walce z górą długów rząd postuluje, by przeciwdziałać zaciąganiu długów, których nie jest się w stanie spłacić. By zatem wzmocnić ochronę konsumenta, zapowiada zmiany w ustawie o kredytach, które polegają na rozszerzeniu limitu oprocentowania. Zgodnie z nimi proponuje, by limit stóp procentowych wszelkich kredytów – z wyjątkiem pożyczek na mieszkanie – został obniżony z najwyższego pułapu 40 proc. do najwyżej 20 proc. Zmiany oznaczają również to, że regulacje ograniczające do tej pory możliwość przedłużania okresu wygaśnięcia kredytu staną się korzystniejsze dla konsumentów, z wykluczeniem pożyczek na mieszkanie. Rząd chce też wprowadzić ostrzejsze regulacje dla podmiotów przyznających kredyty i pożyczki w szybkim trybie. By zmienić sytuację z rosnącą nieubłaganie górą długów, potrzebna też będzie zmiana etosu. Bo jak tłumaczy komornik krajowy: nie powinno się konsumować dóbr za pieniądze, których się nie posiada...