Wydała ona komunikat, że w związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej informacjami dotyczącymi rzekomych „tortur” stosowanych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej wobec niektórych osób tymczasowo aresztowanych informuje, że są to informacje nieprawdziwe, czynności sprawdzające nie wykazały naruszenia przepisów a wobec osób publikujących i powielających tego rodzaju informacje godzące w dobre imię funkcjonariuszy SW jej Dyrektor Generalny podejmie stosowne kroki prawne.
Komunikat odnosił się zapewne do potwierdzonych m.in przez adwokata Krzysztofa Wąsowskiego, pełnomocnika dwojga z trojga zatrzymanych w sprawie śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości, informacji, że urzędniczka MS z czasów ministra Ziobry była (a chodzi głownie o pierwsze dni po zatrzymaniu) "torturowana w areszcie" m.in. przez wielokrotne wybudzanie w nocy i zapalanie światła, uciążliwe kontrole celi, kontrolowanie jej zapisków i korespondencji z obrońcami i utrudnione jej korzystania z posługi kapłańskiej.
Czytaj więcej
Przebieg rozprawy w bulwersującym procesie "kanibali" przed Sądem Najwyższym sprowokował mnie do pytań: czy ktoś mówi prokuratorom po co idą do sądu na rozprawę, jakie mają tam zadania i czy są potem rozliczani?
To nie jest jedyny alarmujący sygnał traktowania tych zatrzymanych a potem aresztowanych. Zastępca RPO Wojciech Brzozowski wystąpił do szefa ABW i komendanta stołecznego Policji o wyjaśnienie doniesień medialnymi dotyczącymi nieprawidłowości w traktowaniu ks. Michała Olszewskiego podczas zatrzymania, przewożenia go da Warszawy, osadzenia na tzw. dołku i po tymczasowym aresztowaniu, czynności realizowanych, jak pisze RPO, z bardzo dużą intensywnością przez kilkanaście godzin w ciągu kilku pierwszych 2-3 dni, trzymanego w kajdankach, nie zdejmowanych nawet na czas potrzeb fizjologicznych, i bez jedzenia.
Czy to nie są to tortury ? To mocne określenie, i być może udział Służby Więziennej jest akurat w tym wypadku niewielki, i ma ona prawo wyjaśniać i prostować jak jest, ale mediom i opinii publicznej zapewne nie chodzi o funkcjonariuszy w ogóle, ale naruszających prawo i ludzkie traktowanie.