1 marca, Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tego dnia „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł „Seks wyklęty żołnierzy wyklętych”. Jego autor Igor Rakowski-Kłos pisze: „Partyzanci mieli ciała. Pocili się nimi, śmiali się nimi, defekowali. Wycierali nimi leśne ścieżki, polne drogi i chłopskie chaty. Musieli je karmić – do syta. Mogli je spić – do nieprzytomności”.
24 marca, Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Radio Tok FM zaprasza do rozmowy Jana Grabowskiego, profesora Uniwersytetu Ottawy. „Ojciec nigdy nie bał się Niemców tak, jak bał się Polaków” – zaraz za cytatem z rozmówcy postawiono w tytule materiału pytanie: „Kim byli szmalcownicy?”.
Czytaj więcej
Historia jest jednocześnie ważna i trudna dla młodzieży, dostrzegają jej znaczenie dla wspólnoty, chcą poznawać ją z różnych perspektyw, wymagają zajęć atrakcyjnych, wyrażają potrzebę nauki selekcji informacji i zrozumienia procesu dziejowego. Jak tych mądrych oczekiwań nie zepsuć?
Jakie są cele prowokacji historycznej
A teraz cofnijmy się o 30 lat. W roku 1994 przypadała 50. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. W tym czasie ukazał się w „Gazecie Wyborczej” tekst „Polacy – Żydzi: czarne karty powstania”. Autor Michał Cichy oskarżył żołnierzy AK i NSZ o zamordowanie kilkudziesięciu Żydów. Nie ma krzty przesady w stwierdzeniu, że artykuł wstrząsnął opinią publiczną – jej ogromna część oprotestowała redakcję, a dziś stanowi on cezurę w sporach o historię, które toczą się w Polsce po transformacji ustrojowej.