Przez pryzmat wydarzeń wywołanych pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę lepiej widać wyzwania, jakie stoją przed Europą i wolnym światem. Przyszłość Europy, jej bezpieczeństwo i dobrobyt, wymagają nowych rozwiązań.
Ukraina powinna otrzymać każdą broń jakiej potrzebuje
To nie jest wojna tylko o Ukrainę. Przegrana Ukrainy oznaczać będzie, że wolny świat dopuścił do zbrojnej aneksji terytorium suwerennego europejskiego kraju, co zachęci Putina i innych autokratów do następnych zbrodniczych podbojów. Jeśli Zachód chce, aby międzynarodowy ład był oparty na prawie, a spory rozstrzygano drogą pokojową, to musi zrobić wszystko, aby Ukraina wygrała tę wojnę. Każde przewlekanie, odraczanie, dawkowanie broni potrzebnej Ukrainie, z czym mamy do czynienia od początku rosyjskiej agresji do dziś, zmniejsza szanse na zwycięstwo Ukrainy, opóźnia je, osłabia pozycje negocjacyjne Ukrainy w jakichś przyszłych rozmowach, zwiększa zniszczenia Ukrainy i nieprawdopodobne cierpienia narodu ukraińskiego.
Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
Konieczne jest dostarczanie Ukrainie każdej broni, jakiej potrzebuje w ilościach jakich potrzebuje, możliwie jak najszybciej. Nie może ukraińskim siłom zbrojnym co chwila brakować amunicji. O czołgi prezydent Ukrainy prosił od 10 miesięcy, a pierwsze samoloty dostaje dopiero po roku. Polska odegrała istotną rolę w przełamaniu oporu na dostawę Leopardów, ale można zapytać, dlaczego dostarczymy tylko 14 z 240, które mamy. Czy nie możemy przekazać 28 lub 42? Czy nasze bezpieczeństwo bardziej zależy od tego czy zatrzymamy w naszych hangarach 226 czy 212 czołgów, czy od zwycięstwa Ukrainy?
Rozszerzenie Unii staje się realne, a nie teoretyczne
W umowie stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą, którą podpisano po Rewolucji Godności w 2014 roku, odmówiono Ukrainie jakiejkolwiek wzmianki, nawet jednostronnej, jak to było w umowie stowarzyszeniowej z Polską z 1992 roku, że Stowarzyszenie jest krokiem w kierunku pełnego członkostwa. Bohaterstwo Ukraińców po 24 lutego wyciszyło sceptyków, którzy chcieli trzymać na dystans europejskie aspiracje Ukrainy. Pierwsza wielka zmiana, którą warto odnotować, już nastąpiła. Ukraina otrzymała status państwa kandydackiego do Unii Europejskiej, o który dobijała się od wielu lat. Przy okazji status kandydacki otrzymała Mołdawia i, po spełnieniu szeregu warunków, może otrzymać go Gruzja. Papierowe gwarancje zawarte w traktacie o UE, że każdy kraj europejski może się ubiegać o członkostwo stają się bardziej realne.