Biznesmen ścigany za głośną „aferę respiratorową” uciekł do Tirany, gdzie w wynajętym mieszkaniu w czerwcu 2022 r. – według tamtejszych śledczych – zmarł na zawał. Wykonane już w Polsce w tym roku badanie DNA na podstawie pobranych w Albanii próbek ze zwłok, potwierdziły tożsamość zmarłego. Jednak dla 100-procentowej pewności, śledczy zlecili dodatkową ekspertyzę z zakresu patomorfologii, by wyjaśnić, z jakiej części ciała zmarłego one pochodziły. Wyniki trafiły do lubelskiej prokuratury.
Czytaj więcej
Prokuratura pyta biegłych, z jakich organów pobrano próbki do badania DNA.
– Opinia jednoznacznie potwierdziła zgodność DNA z DNA matki podejrzanego Andrzeja I. oraz to, że wycinek do badania pochodzi z jamy brzusznej zwłok zmarłego – mówi „Rzeczpospolitej” prok. Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która prowadziła śledztwo przeciwko Izdebskiemu. Nigdy nie udało się go przesłuchać ani postawić mu zarzutów.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że wykorzystana do badania DNA tkanka to „fragment przewodu pokarmowego, pobrany z okolic jelita grubego”, a więc z wewnętrznego organu ciała zmarłego. To kończy spekulacje wokół śmierci Izdebskiego.
Tylko jedna próbka
Dodatkowa opinia patomorfologiczna została zarządzona przez prokuratora „z urzędu, po analizie treści opinii genetycznej”. Wykonała ją placówka naukowo-badawcza z Lublina (inna niż Zakład Medycyny Sądowej, który przeprowadził badanie DNA).