27-letnia Polka – jak ustaliło Biuro Detektywistyczne Lampart – padła ofiarą zorganizowanej przestępczej siatki, która wynajduje w Polsce młode kobiety i wysyła je za granicę w charakterze dziewczyn do towarzystwa. Dane 72 osób zamieszanych w proceder detektywi przekazali do Centralnego Biura Śledczego Policji oraz do Prokuratury Krajowej. Czy ich ustalenia rozwiążą zagadkę śmierci Magdaleny Żuk?
Sprawę od końca kwietnia bada prokuratura i policja, ale też, z własnej inicjatywy – firma Lampart. Śledczy nie wyłonili dotąd dominującej wersji, jednak ustalenia detektywów – jeżeli zostaną potwierdzone dowodami – mogą być przełomem. Wynika z nich, że wyjazd do Egiptu nie był przypadkowy, a kobieta padła ofiarą handlarzy ludźmi.
– Rozpracowaliśmy siatkę biznesową, która stoi za werbowaniem kobiet dla bogatych biznesmenów z całego świata. Tropy wiodą do Egiptu – mówi nam jeden z detektywów.
Co zawierają materiały przekazane policji i prokuraturze? Detektywi w efekcie zebranych w swoim śledztwie informacji i materiałów wskazali 72 osoby powiązane bezpośrednio lub pośrednio z „uczestnictwem w zorganizowanej grupie przestępczej i śmiercią Magdaleny Żuk". A także informacje o 32 spółkach powiązanych ze strukturami biznesowymi tej grupy. Wskazują również osoby, które brały udział w niejasnych okolicznościach śmierci Polki.
Proceder handlu pięknymi kobietami ma – zdaniem firmy Lampart – zorganizowany charakter. Dziewczyny są werbowane przez egipski portal – jego nazwę, wraz z lokalizacją serwera, z której odbywa się zarządzanie zamówieniami kobiet (m.in. z Polski), detektywi podali w przekazanym śledczym zawiadomieniu. Załączyli do niego graficzną siatkę powiązań struktur osobowych i biznesowych grupy oraz „powiązań ze sprawą śmierci i zaginięcia dwóch innych kobiet".