Warszawski WSA uwzględnił skargi kilku organizacji ekologicznych m.in. zagranicznych i uchylił decyzję GDOŚ, która stanowi pierwszy krok do kontynuacji wydobycia.
To pierwsze rozstrzygnięcie w sprawie słynnego wydłużenia wydobycia węgla brunatnego ze złóż kopalni Turów. Niemniej jak podkreślił WSA nie oznacza to ani zamknięcia ani wstrzymania pracy w kopalni Turów. Uchylona decyzja GDOŚ określająca środowiskowe uwarunkowania danej inwestycji jest jednym z warunków wydania dalszych decyzji. Tymczasem sporna sprawa dotyczy kontynuacji wydobycia, które jest kontynuowane nieprzerwanie od ok 1904 r.
Powodem uchylenia decyzji okazał się jeden zarzut dotyczący nieuwzględnienia przy jej wydawaniu zapisów umowy w sprawie kopalni Turów jaką polski rząd podpisał z Czechami 3 lutym 2022 r. Sąd zauważył, że choć umowa ta nie podlegała ratyfikacji, to jest źródłem prawa międzynarodowego, do przestrzegania, którego zobowiązuje Polskę nasza konstytucja.
To oznacza, że taka umowa ma znaczenie dla aktów stosowania prawa, a jest nim niewątpliwie decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. W konsekwencji zdaniem WSA na etapie postępowania odwoławczego w spornej sprawie doszło do zmiany stanu prawnego i faktycznego, bo jego elementem stała się umowa polsko-czeska. A organ błędnie uznał, że nie ma to znaczenia. Umowa wiąże organy administracji przy rozstrzyganiu w spornej sprawie.
Jak tłumaczył sędzia WSA Jarosław Łuczaj środowiskowe uwarunkowania powinny uwzględniać zapisy umowy polsko-czeskiej, która ma niewątpliwy wpływ m.in. na kontynuowanie wydobycia w kopalni Turów. Decyzja środowiskowa dotycząca danego przedsięwzięcia powinna bowiem uwzględniać wszystkie jego elementy. A zdaniem WSA w spornym przypadku niewątpliwie są nimi także elementy wynikające z umowy. Zwłaszcza chodzi o monitoring wód podziemnych oraz budowy wału ziemnego.