Sprawa, na kanwie której zapadło rozstrzygnięcie dotyczyła pracownika sklepu Ikea, który został zwolniony ze szwedzkiej spółki latem 2019 r. Powód? W reakcji na organizowany w IKEA dzień solidarności z osobami LGBTQ miał napisać: „Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich. A także: Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich”.
Spółka potraktowała takie zachowanie jako naruszenie godności innych zatrudnionych i wypowiedziała mu umowę o pracę, co zaowocowało dwoma procesami- karnym i pracowniczym. SN rozstrzygał w środę w tej pierwszej kategorii. Prokuratura postawiła bowiem Katarzynie N., kierowniczce HR Ikea, która zdecydowała o zwolnieniu pracownika, zarzuty z art. 194 kodeksu karnego. Przewiduje on karę grzywny, ograniczenia wolności albo bezwzględnego więzienia do lat 2 za dyskryminację wyznaniową. Udział w tej sprawie zgłosiło Ordo Iuris, w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
Zarówno w pierwszej, jak w drugiej instancji sądy stanęły po stronie oskarżonej, uznając ją za niewinną.
Sprawa znalazła jednak swój finał w Sądzie Najwyższym. Kasacje w tej sprawie złożyła zarówno prokuratura jak i oskarżyciel posiłkowy. SN w środę je jednak oddalił. Powołał się przy tym jedynie na względy formalne, które doprowadziły do uznania obydwu pism procesowych za oczywiście bezzasadne.
- Takie orzeczenie bardzo mnie cieszy i jest w pełni uzasadnione. SN miał ku temu szereg argumentów, które sami podnosiliśmy. Nieco żałuję jedynie, że w uzasadnieniu chociaż w kilku zdaniach nie odniósł się do istoty problemu, czyli samego wpisu oraz zachowania obydwu stron. To byłoby ważne z punktu widzenia podobnych spraw w przyszłości. Mielibyśmy chociaż namiastkę oceny nie tylko natury formalnej, ale też merytorycznej, która dotyka najistotniejszych kwestii światopoglądowych i granic zachowania w miejscu pracy - mówi pełnomocnik oskarżonej r.pr. dr hab Daniel Książek z BKB Baran Książek Bigaj.