Polacy podsłuchiwani przez aplikację FBI. Jest wyrok

Sąd uznał, że skazanie na więzienie członków gangu, który rozpracować pomogła aplikacja sprzedawana pod przykrywką przez FBI, było zasadne. Obrona uważa jednak, że mogła ona działać podobnie jak Pegasus i umożliwić bezprawne podsłuchiwanie polskich obywateli.

Publikacja: 22.04.2024 17:41

Polacy podsłuchiwani przez aplikację FBI. Jest wyrok

Foto: AdobeStock

Sąd uniewinnił jednego z oskarżonych, ale nie dlatego, że podważył przez to zasadność wykorzystania dowodu z Anoma, dostarczonego przez Amerykanów. Obciążać miały go bowiem wyjaśnienia byłego wspólnika, który poszedł na współpracę z organami ścigania, ale sąd uznał, że nie są one wystarczająco wiarygodne. 

Uniewinniony był jednym z dziewięciu oskarżonych, którzy odwołali się od nieprawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie. Za przemyt i handel narkotykami SO skazał ich na kary od trzech do dziesięciu lat pozbawienia wolności i nakazał zapłacić im wysokie grzywny. Niektórzy członkowie gagu wcześniej już zdecydowali się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości. 

Czytaj więcej

Polacy wpadli przez aplikację FBI, która mogła działać jak Pegasus

Dowód z aplikacji FBI może być uznany przez polski sąd

Odwołania obrońców rozpatrzył Sąd Apelacyjny w Krakowie, ale nie podzielił ich wątpliwości, jakoby pochodzące od amerykańskich służb dane z Anoma nie mogły stanowić dowodu w sprawie. Ponadto przypomniał, że niebagatelną rolę odegrały też inne dowody, czyli m.in. wyjaśnienia samych oskarżonych i przyłapanie niektórych na gorącym uczynku. 

 Sąd odwoławczy ocenił, iż w apelacjach nietrafnie zinterpretowano prawne regulacje dotyczące dopuszczenia w polskim procesie dowodu, uzyskanego w ramach pomocy prawnej.  

- Dzisiejszy wyrok jest bardzo ważny dlatego, że w całej Polsce toczy się szereg postępowań w oparciu o dane pozyskane z aplikacji Anom — komentowała w rozmowie z dziennikarzami prok. Anna Pałka.  Poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Tarnowie również skierowała do sądów okręgowych w Elblągu i Krakowie kolejne podobne akty oskarżenia. I oceniła, że SO czekają na stwierdzenie, czy dowód pochodzący z tego oprogramowania może stanowić podstawę ustaleń w danym postępowaniu. - Dzisiaj sąd ocenił, że jest to dowód jak najbardziej legalny, może być wykorzystany w polskim systemie prawnym. Został pozyskany zgodnie z całym obowiązującym prawodawstwem w Polsce — podsumowała. 

Czy Anom jest jak Pegasus? Obrona ma wątpliwości  

Sprzedawana pod przykrywką, stworzona przez skruszonego przestępcę i nazywana „koniem trojańskim” aplikacja Anom (ANØM) – instalowana w telefonach oferowanych na czarnym rynku – pozwalała FBI przechwytywać wymieniane przez przestępców wiadomości. Dla nich samych była ona wiarygodna; miała zapewniać im pełną anonimowość, bo — aby móc z niej korzystać - trzeba było zostać poleconym przez aktywnego już użytkownika. Polacy wpadli po tym, jak amerykańskie służby przekazały informacje o ich biznesie CBŚ, co pozwoliło postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości.

Najpoważniejsze wątpliwości obrony oskarżonych dotyczyły uznania dowodów z inwigilacji przeprowadzonej bez zgody polskiego sądu. Jej zdaniem mogło to naruszać m.in. konstytucyjną wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się oraz przepisy ustawy o policji dotyczące kontroli operacyjnej. Obrona miała też wątpliwości, co do działania Anoma, np. tego, czy nie można w nim — analogicznie, jak w Pegasusie - zmieniać oryginalnej treści przesyłanych wiadomości, więc chciała, by wziął je pod uwagę sąd II instancji.

Opracowanie i wykorzystanie Anoma pozwoliło amerykańskim służbom w latach 2018-2021 na przeprowadzenie operacji „Trojan Shield”, w którą zaangażowanych było tysiące funkcjonariuszy organów ścigania z wielu krajów, również państw europejskich. Akcja zakończyła się masowymi zatrzymaniami przestępców.

Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: II AKa 176/23

Sąd uniewinnił jednego z oskarżonych, ale nie dlatego, że podważył przez to zasadność wykorzystania dowodu z Anoma, dostarczonego przez Amerykanów. Obciążać miały go bowiem wyjaśnienia byłego wspólnika, który poszedł na współpracę z organami ścigania, ale sąd uznał, że nie są one wystarczająco wiarygodne. 

Uniewinniony był jednym z dziewięciu oskarżonych, którzy odwołali się od nieprawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie. Za przemyt i handel narkotykami SO skazał ich na kary od trzech do dziesięciu lat pozbawienia wolności i nakazał zapłacić im wysokie grzywny. Niektórzy członkowie gagu wcześniej już zdecydowali się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości. 

Pozostało 82% artykułu
Prawo karne
Aplikacja FBI działała jak Pegasus? Ekspert: ocenić mógłby biegły
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł