Cofamy się w czasie
Dr hab. Mikołaj Małecki z UJ w rozmowie z „Rz” nie ma wątpliwości, że skutkiem nowego prawa jest wykluczenie resocjalizacji i wychowania sprawcy. – Stajemy się nastawieni jedynie na represję, zastraszanie. Najgorsze jest to, że ta zasada dotyczy wszystkich przestępstw, także tych najdrobniejszych – zauważa. Jako najbardziej niebezpieczny ocenia przepis wprowadzający bezwzględne dożywocie. – W ten sposób Polska staje się krajem wykluczonym z Europejskiej konwencji praw człowieka. Co może oznaczać, że zostaniemy wykluczeni z grona państw europejskich – ocenia.
Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, tuż po podpisaniu przez prezydenta zmian w kk mówi „Rz”, że zmiany prawa karnego pozostają w oderwaniu zarówno od rzeczywistej skali przestępczości, jak i od racjonalnej polityki karania.
– Ustawodawca postanowił kroczyć drogą populizmu penalnego, nie zważając na skutki społeczne i ekonomiczne przyjętych rozwiązań – ocenia. I dalsze głosy.
– O skuteczności nowych przepisów przekonamy się za dwa, trzy lata, gdy będzie można ocenić ich długofalowe skutki. Ja mam co do tego wątpliwości, gdyż jeszcze przed przyjęciem przepisów o konfiskacie pojazdu konsekwencje jazdy po spożyciu alkoholu były dla normalnej osoby wręcz katastrofalne – uważa Maciej Wroński, ekspert w sprawach drogowych.
Głos wielokrotnie zabierał Marcin Więcek, rzecznik praw obywatelskich. – Zmiany prawa karnego pozostają w oderwaniu zarówno od rzeczywistej skali przestępczości, jak i od racjonalnej polityki karania – twierdzi. I uważa, że uchwalone zmiany opierają się na zamiarze wywołania jedynie odpowiedniego wrażenia w społeczeństwie – uważa.
– Mamy złą wiadomość dla przestępców: przestępstwo nie popłaca. Prezydent podpisał wielką nowelizację kodeksu karnego. To wielki sukces ministra Zbigniewa Ziobry – mówił na naprędce zwołanej konferencji wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.