Chodzi o decyzję marszałka Szymona Hołowni wydaną 21 grudnia po prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 20 grudnia. Sąd skazał byłych szefów CBA na kary po dwa lata więzienia za niedozwolone działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Sąd orzekł także wobec nich pięć lat zakazu zajmowania stanowisk publicznych.
Ponieważ osoby skazane prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności nie mogą sprawować mandatu posła i senatora, marszałek Sejmu Szymon Hołownia wygasił mandaty obu posłów PiS. Nie przyjęli oni tego do wiadomości. Wczoraj przyszli na posiedzenie sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych odmówili przyjęcia postanowienia w sprawie wygaśnięcia ich mandatów z rąk dyrektora gabinetu marszałka Sejmu.
Zapowiedzieli także złożenie protestu do Sądu Najwyższego na decyzję marszałka.
Czytaj więcej
Byli szefowie CBA, muszą czekać na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Od tego zależy czy nadal będą posłami i trafią za kratki. Od kary więzienia może ich uchronić ułaskawienie Prezydenta.
Skład sędziowski jeszcze nieznany
Jak poinformował Maciej Brzóska z biura prasowego SN, odwołanie jest już w sądzie, ale składy sędziowskie nie zostały jeszcze wyznaczone.