- Do komisji nie wpłynęło żadne usprawiedliwienie nieobecności Ernesta Bejdy – mówiła przed posiedzeniem komisji jej przewodnicząca, Magdalena Sroka.
- Pan Ernest Bejda ponownie nie stawił się na posiedzenie komisji. W tej sytuacji jako komisja, poza wystąpieniem o ukaranie do Sądu Okręgowego w Warszawie karą pieniężną za niestawiennictwo, powinniśmy się zastanowić nad wnioskiem o doprowadzenie Ernesta Bejdy. Nie wiem, czy jest większy sens bawienia się z panami w kotka i myszkę. Rozumiemy ich postawę, nie akceptujemy jej – oświadczyła Sroka. Z wnioskiem Sroki zgodził się wiceprzewodniczący Marcin Bosacki.
Doradcy komisji zarekomendowali ponowne wezwanie Bejdy na komisję, ponieważ żona byłego szefa CBA odmówiła przekazania mu informacji o wezwaniu przed komisję śledczą.
Mimo to Magdalena Sroka poddała pod głosowanie wniosek o doprowadzenie Ernesta Bejdy przez komisję - pięć głosów było „za”, nie było głosów przeciw, jedna osoba się wstrzymała. - Wniosek uzyskał większość, jako komisja złożymy taki wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie, niech sąd rozstrzygnie. Wszyscy mamy świadomość, że jest to nieuczciwa gra, panowie nie chcą stawać przed komisją, ponieważ obawiają się odpowiedzi na pytanie, zderzenia z opinią publiczną - skomentowała wynik głosowania przewodnicząca.