Donald Trump oficjalnie został kandydatem Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich. To trzecia nominacja republikańska w niedługiej historii politycznej Trumpa. Nie była niespodzianką, bo w prawyborach zapewnił sobie prawie dwa razy tyle delegatów, niż jest to wymagane. Ogłoszenie nominacji było więc formalnością podczas pierwszego dnia Krajowej Konwencji Partii Republikańskiej, która w poniedziałek rozpoczęła się w Milwaukee.
J.D. Vance jako przykład „american dream”
O wiele więcej emocji wzbudziło ogłoszenie kandydata na wiceprezydenta. Trump od tygodni trzymał wszystkich w napięciu, rozważając długą listę potencjalnych kandydatów i nie zdradzając decyzji do ostatniego momentu.
Czytaj więcej
Donald Trump wskazał senatora ze stanu Ohio J.D. Vance'a jako swojego kandydata na wiceprezydenta.
„Po długich namysłach i biorąc pod uwagę ogromne talenty innych (kandydatów – red.), zdecydowałem, że osobą najbardziej nadającą się do objęcia stanowiska wiceprezydenta jest sen. J.D. Vance” – napisał Trump w oświadczeniu. – J.D. jest żywym przykładem american dream. Miał bardzo skromne początki, ale mimo że życie zabrało go w miejsca, o których nawet nie marzył, nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi. W jego żyłach płyną wartości Ohio – powiedział gubernator Ohio Jon Husted, przedstawiając Vance’a podczas konwencji.
Długa droga Vance’a z biednej prowincji na salony
39-letni Vance nie ma dużego doświadczenia w polityce. W Senacie zasiada dopiero od 2023 r. Wcześniej zasłynął z publikacji książki „Hillbilly Elegy” (w Polsce ukazała się pod tytułem „Elegia dla bidoków” – red.), w której opisuje trudne dzieciństwo w pogrążonym w biedzie i narkotykach regionie Appalachów. Odbył służbę wojskową w Iraku, skończył stosunki międzynarodowe na Ohio State University, a potem prawo na Yale.