Już w przyszłym tygodniu w Rosji ruszy proces korespondenta dziennika „Wall Street Journal” Evana Gershkovicha oskarżonego o szpiegostwo. Rozprawa odbędzie się 26 czerwca za zamkniętymi drzwiami swierdłowskiego sądu obwodowego w Jekaterynburgu. Jeżeli zapadnie wyrok skazujący, grozić mu może nawet 20 lat łagrów. Od ponad roku (został zatrzymany w marcu 2023 roku) przebywa za kratami w jednym z najgorszych więzień Rosji – moskiewskim Lefortowo. Na łamach „WSJ” opisywał sytuację w państwie Putina już po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Jest pierwszym więzionym w Rosji dziennikarzem amerykańskim od czasów zimnej wojny i nikt nie ma wątpliwości, że jest jednym z najważniejszych zakładników Putina.
Rosja–USA. Kiedy dojdzie do wymiany jeńców?
MSZ Rosji już nie ukrywa, że los dziennikarza zależy dzisiaj od tego, czy Amerykanie przyjmą postawione przez Kreml warunki wymiany więźniów. – Piłka jest po stronie USA – mówił w środę w rozmowie z agencją TASS Siergiej Riabkow, wiceszef rosyjskiej dyplomacji. Powiedział, że administracja Joe Bidena zna rosyjskie propozycje. – Rozumiem, że coś raczej, z tych pomysłów Amerykanom nie odpowiada. To ich problem – stwierdził, nie zdradzając szczegółów.
Czytaj więcej
Dziennik "Wall Street Journal" zażądał natychmiastowego uwolnienia Evana Gershkovicha, korespondenta z Moskwy, który został aresztowany przez rosyjską służbę bezpieczeństwa FSB pod zarzutem szpiegostwa.
Biały Dom domaga się dopuszczenia dyplomatów amerykańskich na salę sądową i natychmiastowego uwolnienia dziennikarza. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby deklarował pod koniec maja, że władze amerykańskie „ciężko pracują” nad jego uwolnieniem.
Kreml chce uwolnienia skazanego na dożywocie zabójcy
Z doniesień zachodnich mediów wynika, że w zamian Amerykanie mogą uwolnić rosyjskich „nielegałów” zatrzymanych w Słowenii, którzy podszywali się pod obywateli Argentyny. Ale tego Kremlowi może nie wystarczyć.