Elżbieta Bieńkowska była w pierwszych dwóch gabinetach Donalda Tuska ministrem rozwoju regionalnego, a następnie szefem resortu infrastruktury i rozwoju oraz wicepremierem. W latach 2014–2019 pełniła rolę komisarza UE ds. rynku wewnętrznego i usług, a wkrótce może objąć kolejne ważne stanowisko. Jak wynika z naszych informacji, jest najpoważniejszą kandydatką na fotel prezesa Orlenu.
Daniel Obajtek nie chce odejść
Tę funkcję wciąż pełni nominat PiS Daniel Obajtek. – Sam odejdę, nie trzeba mi będzie nawet dziękować. Mam swój honor i swoją godność – zapowiedział wiosną ubiegłego roku na antenie radia RMF FM pytany, co zrobi, jeśli ówczesna opozycja przejmie władzę. Słowa nie dotrzymał, zaś premier Donald Tusk nie zamierza dłużej tolerować jego obecności za sterami największej firmy w Europie środkowo-wschodniej, kontrolowanej przez Skarb Państwa.
Czytaj więcej
Menedżerowie nie odpowiadają tylko za skutki działań, których nie mogli rozsądnie przewidzieć. Nie są natomiast zwolnieni z odpowiedzialności np. za niegospodarność – wskazuje prof. Adam Opalski, Uniwersytet Warszawski
Przed miesiącem Business Insider Polska podał, że największe szanse na schedę po Obajtku ma były wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński. Za jego kandydaturą przemawia doświadczenie, bo w latach 2008-2012 był prezesem spółki PERN, która zarządza krajowymi ropociągami i magazynami paliw.
Jednak – jak słyszymy – Tusk na tym stanowisku chętniej widziałby kogoś mocniej przez siebie sterowalnego, dlatego wzrosły akcje Elżbiety Bieńkowskiej. Należy ona do najbardziej zaufanych osób premiera, a już w październiku Onet spekulował, że w nowym rozdaniu obejmie ważną funkcję w rządzie. Dotąd to nie nastąpiło, co sugerowałoby, że jest przymierzana do ważnej funkcji nieministerialnej. – Bieńkowska co prawda dała się nagrać na taśmach z restauracji Sowa i Przyjaciele, ale dla Tuska nie jest to najwyraźniej większym obciążeniem, skoro ministrami zostali również podsłuchani Bartłomiej Sienkiewicz i Radosław Sikorski – słyszymy od osoby, znającej otoczenie premiera. – Bieńkowska ma zaletę pod postacią bogatego CV. Łatwo więc będzie można odpowiedzieć na spodziewane zarzuty opozycji o politycznej nominacji, posługując się narracją, że byłego wójta Pcimia zastąpiła była unijna komisarz – dodaje.