Donald Tusk na szczycie UE. Powrót zawodnika wagi ciężkiej

Donald Tusk weźmie udział w najbliższym szczycie UE w czwartek i piątek. Czy będzie wobec Brukseli bardziej asertywny niż w przeszłości?

Aktualizacja: 12.12.2023 06:15 Publikacja: 12.12.2023 03:00

W niektórych kwestiach ważnych dla UE stanowisko Donalda Tuska (na zdjęciu w Sejmie) nie musi różnić

W niektórych kwestiach ważnych dla UE stanowisko Donalda Tuska (na zdjęciu w Sejmie) nie musi różnić się od tego forsowanego do tej pory przez PiS

Foto: Wojtek Radwański/AFP

Donald Tusk na szczytach UE bywał regularnie jako premier w latach 2007–2014, a potem jako przewodniczący Rady Europejskiej w latach 2014–2019, w sumie więc 11 lat. Lepszym dorobkiem mogą się tylko pochwalić Mark Rutte, premier Holandii, i Viktor Orbán, premier Węgier, którzy przyjeżdżają na szczyt regularnie od 13 lat. Przy czym Rutte już odchodzi, Orbán z kolei od lat stoi w kontrze do polityki unijnej.

Zatem Tusk będzie najbardziej doświadczonym proeuropejskim przywódcą, do tego stojącym na czele dużego i ważnego państwa UE. Ze swoją wiedzą o tym, jak działają instytucje UE i jaka jest dynamika wewnątrz Wspólnoty, może się stać głównym rozgrywającym.

Donald Tusk oznacza powrót Polski do rozmów z UE

Najważniejszym zadaniem jest przywrócenie w Polsce praworządności. To będzie się wiązało z koniecznością wykonania wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczących systemu dyscyplinarnego sędziów, ale też zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa i Trybunale Konstytucyjnym. Chodzi nie tylko o odblokowanie unijnych miliardów. Polska stanie się znów krajem, z którym inni muszą się liczyć. Rząd PiS można było ignorować, bo on wprost łamał unijne traktaty. Nowy rząd będzie równoprawnym uczestnikiem unijnej gry. Jak Tusk zamierza przywracać praworządność z wrogimi mu Trybunałem Konstytucyjnymi i prezydentem, to się jeszcze okaże. Na pewno w tej konkretnej sprawie wiarygodność Polski zwiększyłaby się, gdyby zapadła decyzja o przystąpieniu do Prokuratury Europejskiej, która zajmuje się przestępstwami godzącymi w interes finansowy UE.

Czytaj więcej

Światowe media: Trudne zadania nowego rządu

Wiarygodność Polski pozwoli jej odgrywać ważną rolę w debatach na kluczowe tematy. Na tym szczycie najważniejsza będzie kwestia rozszerzenia UE, w tym o Ukrainę, oraz zatwierdzenia pakietu pomocy o wartości 50 mld euro na najbliższe lata. Te decyzje blokuje Orbán. Rząd PiS był jego sojusznikiem, choć nie jest jasne, jak dokładnie w tej sprawie by się zachowywał. Z jednej strony Polska przedstawiała się jako adwokat Ukrainy w UE, z drugiej jednak w ostatnich miesiącach PiS firmował działania szkodzące Ukrainie, jak np. blokadę produktów rolnych, a teraz blokadę przejścia granicznego przez przewoźników. W Brukseli nieoficjalnie mówiono, że nie ma z kim rozmawiać, żeby załatwić polskie problemy. Tak jakby przed wyborami PiS nie chciał żadnych gestów, które mogłyby być postrzegane jako przyjazne Ukrainie.

Jakie reformy czekają Unię Europejską?

W ciągu najbliższych lat równolegle do dyskusji o rozszerzeniu rozpoczną się prace nad reformami UE, które mają ją lepiej przygotować na przyjęcie wielkiego i biednego kraju, jakim jest Ukraina, a także Mołdawii i kilku państw Bałkanów Zachodnich. Wbrew temu, co głosi PiS, nie ma apetytu na zmiany traktów, ale będzie na pewno mowa o możliwości zniesienia weta w niektórych aspektach polityki zagranicznej (sankcje) czy zmian w unijnym budżecie. Tusk na pewno nie zgodzi się na decyzje ograniczające w istotny sposób suwerenność państw członkowskich. Ale jednocześnie będzie chciał rozszerzenia, zatem będzie musiał aktywnie uczestniczyć w szukaniu kompromisu.

Innym ważnym tematem jest migracja. Kończą się prace nad nowym pakietem azylowym, przeciwko któremu opowiedziały się Polska i Węgry. Trudno oczekiwać, żeby stanowisko Tuska znacząco odbiegało od tego prezentowanego przez PiS, choć pewnie będzie lepiej opakowane. Na pewno Tusk będzie się opowiadał przeciwko mechanizmowi relokacji imigrantów wbrew ich woli. Takie stanowisko prezentował już w czasie poprzedniego kryzysu migracyjnego w 2015 roku, gdy stał na czele Rady Europejskiej. I będzie forsował lepszą ochronę granic.

PiS w UE często zgłaszał nieskuteczne weto

PiS w UE pokazał się jako przeciwnik polityki klimatycznej. Nie zawsze, bo zdarzało się, że konstruktywnie uczestniczył w negocjacjach, ale często zgłaszał nieskuteczne weto (nieskuteczne, bo w tej sprawie głosuje się większością głosów). Tusk na pewno nie będzie blokował polityki klimatycznej jako takiej, ale można się spodziewać, że podobnie jak część chadecji (w tym np. Niemcy) będzie optował za spowolnieniem nowych regulacji. W szczególności tych, które mogą dotknąć rolników, bo będzie miał przecież w swoim rządzie PSL i lidera Agrounii.

Czytaj więcej

Koniec rządów PiS. Mateusz Morawiecki bez większości w Sejmie

W sumie więc ze swoim proeuropejskim podejściem Tusk na pewno będzie konstruktywnie włączał się we wszystkie debaty w UE. Ale z jego wiedzą i doświadczeniem, a także z takim przeciwnikiem jak PiS w Polsce, należy się spodziewać, że będzie bardziej asertywny niż w przeszłości.

Donald Tusk na szczytach UE bywał regularnie jako premier w latach 2007–2014, a potem jako przewodniczący Rady Europejskiej w latach 2014–2019, w sumie więc 11 lat. Lepszym dorobkiem mogą się tylko pochwalić Mark Rutte, premier Holandii, i Viktor Orbán, premier Węgier, którzy przyjeżdżają na szczyt regularnie od 13 lat. Przy czym Rutte już odchodzi, Orbán z kolei od lat stoi w kontrze do polityki unijnej.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy