W piątek wczesnym popołudniem – zgodnie z deklaracjami sprzed kilku dni – liderzy czterech partii tworzących nową koalicję rządząca przedstawią rezultaty maratonu spotkań ostatnich tygodni. Jak wynika z naszych rozmów, liderzy zaprezentują prezydium Sejmu i Senatu, dwóch kandydatów na wicepremierów w nowym rządzie (będą to niemal na pewno Władysław Kosiniak-Kamysz, który ma objąć resort obrony, oraz Krzysztof Gawkowski, który będzie zajmował się cyfryzacją) oraz umowę koalicyjną w jej programowej części, która ma być wstępnie parafowana.
Ma też zostać ogłoszony dyskutowany wcześniej już system rotacyjności w Sejmie i Senacie. To, co najpewniej nie zostanie zaprezentowane w całości, to szczegółowy podział odpowiedzialności za resorty w nowym rządzie oraz nazwiska ministrów. Co do konkretnych spraw personalnych – ma przedstawiać je sam Donald Tusk. Jak zaznaczył we czwartek Władysław Kosiniak-Kamysz, Tusk przedstawi decyzje personalne w chwili, gdy wystartuje tzw. drugi krok konstytucyjny tworzenia rządu.
Czytaj więcej
- Wiemy jak zrobić ważne dla Polaków rzeczy, wiemy w jakim składzie to zrobić - deklarował w czwartek lider Polski 2050, Szymon Hołownia.
Rozmowy obecnej opozycji toczą się cały czas i wiele jeszcze zależy od rezultatów negocjacji, które planowane były również na czwartkowy wieczór. Jednak większość naszych informatorów podkreśla, że jeśli chodzi o warstwę programową, to do ustalenia pozostały jedynie bardzo niewielkie szczegóły.
Politycy opozycji w kuluarach podkreślają, że atmosfera rozmów była dobra. Ale jednocześnie nikt nie ukrywa, że koalicja składająca się z czterech podmiotów będzie trudna. – Te formacje mają w bardzo wielu sprawach różne zdanie – podkreślił w czwartek współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który jednak zaznaczył, że koalicja potrafi się dogadać mimo różnic zdań.