Unijny mechanizm relokacji nielegalnych migrantów. Uchwała PiS - jest decyzja Sejmu

Sejm podjął decyzję w kwestii złożonego przez posłów PiS projektu uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Za przyjęciem uchwały było 242 posłów, przeciw - 5.

Publikacja: 15.06.2023 14:50

Sejm podjął decyzję w sprawie uchwały PiS w kwestii wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji niele

Sejm podjął decyzję w sprawie uchwały PiS w kwestii wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów

Foto: PAP/Albert Zawada

zew

Przed tygodniem szefowie dyplomacji państw członkowskich UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych. Nowe zasady mówią o minimalnej rocznej liczbie relokacji z państw, w których migranci przekraczają granicę UE do państw UE "mniej narażonych" na takie przyjazdy. Polska miałaby być państwem, do którego mieliby trafiać migranci.

Roczna liczba migrantów poddawanych relokacji została ustalona na 30 tys. Minimalna roczna suma nakładów na relokację to 22 tysiące euro (suma ta może zostać zwiększona). W praktyce oznaczałoby to, że kraje członkowskie będą musiały godzić się na relokacje migrantów lub liczyć się z karami w wysokości 22 tys. euro od każdej nieprzyjętej osoby.

Czytaj więcej

Relokacja migrantów w UE. Jarosław Kaczyński chce referendum. "Zorganizujemy je"

Polska i Węgry głosowały przeciwko przewidującemu mechanizm tzw. obowiązkowej solidarności paktowi migracyjnemu, który został przyjęty większością kwalifikowaną.

Pakt migracyjny. Projekt posłów PiS

Posłowie PiS złożyli projekt uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Komisja spraw zagranicznych 14 czerwca wniosła o uchwalenie projektu.

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża stanowczy sprzeciw wobec próby wprowadzenia na poziomie Unii Europejskiej mechanizmów przymusowej relokacji nielegalnych migrantów ekonomicznych na podstawie rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zarządzania azylem i migracją oraz w sprawie procedury azylowej w kształcie uzgodnionym przez Radę Unii Europejskiej w dniu 8 czerwca 2023 r., przy sprzeciwie Polski oraz Węgier" - czytamy w projekcie.

Nie zgadzamy się, aby państwo polskie ponosiło koszty społeczne i finansowe błędnych decyzji innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej.

fragment projektu uchwały

Autorzy ocenili, że propozycja wprowadzenia tzw. paktu migracyjnego i towarzyszące jej stanowisko Rady Unii Europejskiej stanowią "oczywiste nawiązanie do nieodpowiedzialnych propozycji przedstawianych podczas kryzysu migracyjnego w 2014 r. i 2015 r.".

"Nie zgadzamy się, aby państwo polskie ponosiło koszty społeczne i finansowe błędnych decyzji innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Polityka »otwartych drzwi«, którą forsowały w ramach Unii Europejskiej Niemcy, łamiąc traktaty, okazała się dużym błędem" - czytamy.

W projekcie uchwały Sejm zwrócił uwagę, że w trakcie wojny na Ukrainie do Polski wjechało "ok. 7 mln uchodźców z Ukrainy", a do dziś pozostało "ok. 1,5 mln". "W zaistniałej sytuacji próby dodatkowego obciążenia naszego kraju obowiązkiem przyjmowania nielegalnych imigrantów napływających do pozostałych państw członkowskich lub ustanowienia obowiązku zapłaty kar finansowych muszą budzić głęboki sprzeciw, gdyż przyjęcie proponowanych rozwiązań stanowiłoby bezprawną ingerencję w traktatowe kompetencje państw członkowskich oraz mogłoby doprowadzić do zwiększenia napływu nielegalnych migrantów na teren Unii Europejskiej" - napisali autorzy.

Czytaj więcej

Przymusowa relokacja migrantów do Polski. Ziobro: Nie ma zgody

Jarosław Kaczyński zapowiada referendum

W czwartek w Sejmie odbyła się debata nad projektem. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że sprawa to część sporu, który określi przyszłość Unii Europejskiej i Polski. Były premier ocenił, że decyzja UE jest sprzeczna z traktatami. Kaczyński zaznaczył, że istnieje znaczna dysproporcja między kwotą 22 tys. euro, którą państwa będą musiały płacić za nieprzyjętego migranta, a sumą ok. 100 euro, jaką Polska otrzymała z UE na każdego przyjętego uchodźcę z Ukrainy.

- Dlatego my się na to nie zgodzimy i na to nie zgadza się także naród polski i to musi być przedmiotem referendum. Ta sprawa musi być przedmiotem referendum i my to referendum zorganizujemy - oświadczył prezes PiS.

"UE traktuje Polskę jak podbitą kolonię", "rząd wykorzystuje sprawę uchodźców"

Premier Mateusz Morawiecki mówił, że Polacy wiedzą, co to jest solidarność i że nikt, "szczególnie Niemcy", które "popełniły zbrodnie" i powinny wypłacić Polsce reparacje, nie będzie ich tego uczył.

Dobromir Sośnierz (Wolnościowcy) przekonywał, że "Unia Europejska pokazuje, że traktuje nas jak podbitą kolonię, której ludność nie ma nic do powiedzenia na temat tego, kogo chce u siebie gościć". - UE zawsze ma pełną gębę frazesów o demokracji, (...) poucza cały świat na temat praworządności, a własne traktaty nie po raz pierwszy traktuje jakby były z gumy - mówił. Poseł dodał, że relokacja nielegalnych migrantów to "jak obrót kradzionym towarem" i mówił, że nie można w ten sposób legalizować nielegalnej imigracji.

Jan Szopiński (Lewica) ocenił, że PiS chce "sprawę uchodźców wykorzystać do dzielenia Polek i Polaków". - W roku ubiegłym Polska przyjęła 136 000 imigrantów z krajów muzułmańskich. W ubiegłym roku Polska przyjęła 70 tys. imigrantów z Białorusi - podkreślił.

Jarosław Sachajko (Kukiz'15) opowiedział się przeciwko relokacji nielegalnych migrantów. - Nie powinniśmy się zgadzać na finansowanie handlu ludźmi w XXI wieku przez mafię przemytników ludzi - powiedział poseł. Pytał, jakie polscy podatnicy ponieśli koszty w związku z ochroną zewnętrznej granicy UE.

Krystian Kamiński (Konfederacja) oświadczył, że jego formacja jednoznacznie opowiada się przeciwko jakimkolwiek formom relokacji imigrantów. Ocenił, że UE nie radzi sobie z problemem.

Paweł Kowal (KO) zarzucił premierowi Morawieckiemu, że ten nie jest w stanie w UE stworzyć żadnej koalicji w celu ochrony polskich interesów. - Oni przegrali w UE - mówił o rządzących.

- Nie zgadzamy się na żadne mechanizmy automatyczne - oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz (Koalicja Polska), sprzeciwiając się temu, by, jak mówił, UE nie brała pod uwagę wysiłku Polaków w związku z przyjęciem uchodźców z Ukrainy.

Głosowanie nad uchwałą ws. relokacji migrantów

Po zakończeniu debaty, podczas której przemawiający posłowie w większości zgadzali się z projektem uchwały, marszałek Sejmu Elżbieta Witek zapowiedziała głosowanie nad projektem na godz. 14:30. Głosowanie opóźniło się o 20 minut. Sejm przyjął pierwszą poprawkę do uchwały, odrzucił drugą i trzecią.

W głosowaniu za przyjęciem całości uchwały wraz z przyjętą poprawką wzięło udział 281 posłów. "Za" było 242 posłów, "przeciw" było 5, 34 wstrzymało się od głosu.

Sejm podjął uchwałę.

Wszyscy (223 osoby) głosujący posłowie PiS poparli projekt, Projekt poparli także Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO, 8 posłów Konfederacji, 2 z Kukiz'15, 3 z Polskich Spraw, 3 Wolnościowców oraz 2 posłów niezrzeszonych.

W klubie KO większość (121 osób) nie wzięła udziału w głosowaniu, cały klub Lewicy (43 posłów) nie głosował. Posłowie Koalicji Polskiej, Polski 2050 i Porozumienia wstrzymali się od głosu.


Przed tygodniem szefowie dyplomacji państw członkowskich UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych. Nowe zasady mówią o minimalnej rocznej liczbie relokacji z państw, w których migranci przekraczają granicę UE do państw UE "mniej narażonych" na takie przyjazdy. Polska miałaby być państwem, do którego mieliby trafiać migranci.

Roczna liczba migrantów poddawanych relokacji została ustalona na 30 tys. Minimalna roczna suma nakładów na relokację to 22 tysiące euro (suma ta może zostać zwiększona). W praktyce oznaczałoby to, że kraje członkowskie będą musiały godzić się na relokacje migrantów lub liczyć się z karami w wysokości 22 tys. euro od każdej nieprzyjętej osoby.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy