Szynkowski vel Sęk: Ustawa o SN? Poprawki zwiększają ryzyko dyskusji z KE

Sejm jeszcze w tym tygodniu zająć się może projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak założono, ewentualne przegłosowanie projektu zakończy spór z instytucjami unijnymi oraz pozwoli na wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zdaniem Szymona Szynkowskiego vel Sęka, jest "bardzo duża szansa”, że „środki trafią do Polski przed wyborami”.

Publikacja: 10.01.2023 09:33

Szymon Szynkowski vel Sęk

Szymon Szynkowski vel Sęk

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

adm

- Nie miałem jeszcze okazji z panem prezesem rozmawiać w ostatnich dniach, natomiast to, jak szybko będzie przebiegał harmonogram prac, to rodzaj decyzji politycznej - powiedział w rozmowie z Polsat News Szymon Szynkowski vel Sęk, zapytany, czy minister rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim o procedowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym.

Jak uważa polityk, projekt zmian w sądownictwie zażegna spór z instytucjami unijnymi ws. Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty środków. - Im szybciej będą te prace przebiegały, tym większa szansa na szybkie złożenie wniosku o płatność i pozyskanie pieniędzy z KPO. To też opozycja powinna wziąć pod uwagę, bo jak rozumiem, też zależy jej na tym, przynajmniej deklaratywnie, żeby Polska te środki pozyskała - zaznaczył minister ds. Unii Europejskiej.

Polityk zapytany został także, czy jest szansa, by pieniądze z KPO dotarły do Polski przed wyborami. - Absolutnie tak. Myślę, że ta szansa jest bardzo duża - podkreślił Szynkowski vel Sęk.

Czytaj więcej

Co dalej z polskim KPO? Bruksela milczy i obserwuje

Wątpliwości do ustawy zgłaszał Pałac Prezydencki. Andrzej Duda obawia się o prezydenckie prerogatywy. - Dopóki trwają prace parlamentarne jest możliwość dokonywania poprawek w projekcie ustawy. Natomiast należy zaznaczyć przy tej okazji, że potencjalne poprawki zwiększają ryzyko tego, że trzeba będzie ponownie otworzyć dyskusję z Komisją Europejską - podkreślił minister.

Jak wyjaśnił, chodzi o to, czy kształt projektu po ewentualnych poprawkach będzie będzie wypełniać tzw. kamienie milowe. Dodał też, że w korespondencji z Komisją Europejską jest deklaracja "mówiąca o tym, że przyjęcie rozwiązań przez nas zaprezentowanych, wypełni kamień milowy: wymiar sprawiedliwości".

Opozycja domaga się natomiast wpisania do projektu między innymi przeniesienia spraw dyscyplinarnych do Izby Karnej Sądu Najwyższego, wykreślenia przepisów tzw. ustawy kagańcowej, czy też warunek siedmioletniego stażu dla sędziów, którzy mieliby oceniać sprawy dyscyplinarne. - To są rozwiązania daleko sięgające poza oczekiwania Komisji Europejskiej i przedłożony projekt ustawy. One rodzą pytanie, czy opozycji zależy na tym, by procedować projekt ustawy, który doprowadzi do przybliżenia nas do wypłaty środków z KPO, czy też zależy, by grać jakąś swoją polityczną grę i ugrywać jakieś swoje polityczne sprawy - powiedział Szynkowski vel Sęk.

- Nie miałem jeszcze okazji z panem prezesem rozmawiać w ostatnich dniach, natomiast to, jak szybko będzie przebiegał harmonogram prac, to rodzaj decyzji politycznej - powiedział w rozmowie z Polsat News Szymon Szynkowski vel Sęk, zapytany, czy minister rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim o procedowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym.

Jak uważa polityk, projekt zmian w sądownictwie zażegna spór z instytucjami unijnymi ws. Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty środków. - Im szybciej będą te prace przebiegały, tym większa szansa na szybkie złożenie wniosku o płatność i pozyskanie pieniędzy z KPO. To też opozycja powinna wziąć pod uwagę, bo jak rozumiem, też zależy jej na tym, przynajmniej deklaratywnie, żeby Polska te środki pozyskała - zaznaczył minister ds. Unii Europejskiej.

Polityka
Powódź w Polsce. Jak Donald Tusk przejął narrację i pokazał sprawczość
Polityka
List otwarty w obronie dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostro
Polityka
Marcin Kierwiński składa mandat do PE. Kto go zastąpi?
Polityka
Senator Krzysztof Kwiatkowski: Jestem pod wrażeniem mobilizacji ludzi niosących pomoc
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?