Szefowa MON Niemiec Ursula von der Leyen powiedziała 3 listopada w jednym z programów: - Musimy wspierać ten zdrowy demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce.
Gość zauważył, że młodzież w Polsce głosowała na PiS czy Kukiz'15, a nie na Platformę Obywatelską. - To jest wypowiedź bardzo zła, ale znamienna - ocenił wiceszef PE Czarnecki. - To jest kluczowa postać w rządzie Niemiec, kluczowa postać w CDU, wymieniana wśród osób mogących zastąpić w przyszłości kanclerz Angelę Merkel - dodał. Dodał, że decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej, aby wezwać attache obrony Niemiec jest właściwą reakcją. - Jej brak by tylko rozzuchwalił polityków. Uważam, że tego typu wypowiedzi nie mogą przejść bezkarnie - oceniał Czarnecki.
- Należy podkreślić, że jest ona (szefowa MON Niemiec - red.) krytykowana przez wojskowych w Niemczech. Ma tylko jeden sukces: stworzyła sieć żłobków przy koszarach, ale to nie wpływa na bezpieczeństwo.
Czarnecki kontynuował: - Zdolności obronne Polski są wyżej oceniane niż Niemiec, ze względu na duże nakłady finansowe na obronność i planowane zakupy sprzętu. Według sondaży młodzi Polacy pytani czy będą walczyć za ojczyznę, odpowiadają, że będą walczyć. Natomiast młodzi Niemcy mówią, że nie będą walczyć.
Kolejnym wątkiem rozmowy był fakt, że w sprawie sytuacji w Katalonii Unia Europejska nie podejmuje żadnych interwencji pomimo, że hiszpański rząd nakazuje aresztowania ministrów z katalońskiego parlamentu. - Frans Timmermans stwierdza, że przemoc w niektórych sytuacjach jest uzasadniona. To są podwójne standardy, hipokryzja. Jest kwestia źdźbła w polskim oku i belki w hiszpańskim oku.