Do tragicznego wypadku doszło w 2014 r. 8-letniemu wtedy Hubertowi pijany i będący pod wpływem narkotyków kierowca zabił oboje rodziców i brata. Hubert przeżył, ale do dziś zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi i jest osobą z niepełnosprawnością. Po latach postępowania sądowego w 2020 r. sąd cywilny zasądził od ubezpieczyciela na rzecz Huberta odszkodowanie wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Odszkodowania uzyskali także dziadkowie, którzy są opiekunami prawnymi 18-latka i nadal ponoszą ogromne koszty jego leczenia.
Żadne z nich nie miało świadomości, że kwota odsetek otrzymanych od ubezpieczyciela w związku z nieterminową wypłatą odszkodowania powinna być ujęta jako przychód i uwzględniona w rocznym rozliczeniu podatkowym za 2020 r. Podatnik złożył korektę zeznania podatkowego za 2020 r. (PIT-37), w której wykazał podatek do zapłaty w wysokości 147 814 zł. Zwrócił się o umorzenie tej należności.
Fiskus i sąd nie wykazały się wrażliwością
W 2021 r. Naczelnik Urzędu Skarbowego odmówił. Nie kwestionował trudnej sytuacji życiowej podatnika i doznanych traumatycznych przeżyć, ale uznał, że w sprawie nie wystąpiły przesłanki "ważnego interesu podatnika", bo ma on stałe źródła dochodów, jakimi są renty wypłacane przez ubezpieczyciela i organ rentowy, a także świadczenie 500/800+ i oczywiście samo odszkodowanie wraz z odsetkami.
Huberta wsparł Rzecznik Praw Obywatelskich i złożył skargę na decyzję Naczelnika US. Zarzucił jej m.in. błędną wykładnię art. 67a § 1 pkt 3 Ordynacji podatkowej poprzez uznanie, że nie wystąpił ani „interes publiczny” (całkowite pominięcie okoliczności powstania zaległości podatkowej), ani „ważny interes podatnika” (brak uwzględniania całokształtu sytuacji życiowej, zdrowotnej i majątkowej skarżącego). Doprowadziło to do odmowy umorzenia zaległości, która nie da się pogodzić z zasadą sprawiedliwości społecznej, wywodzoną z art. 2 Konstytucji RP.
Czytaj więcej
Zwolnione z PIT są tylko zasądzone odszkodowania i zadośćuczynienia, czyli świadczenie główne, a nie odsetki za zwłokę.