Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?

Dlaczego fiskus w łamaniu prawa jest konsekwentny, kreatywny i bezkarny. Dlaczego w szczególności nie obawia się sądu administracyjnego, który zamiast chronić obywatela przez nadużywającym uprawnień fiskusem, dużo mocniej broni fiskusa przed obywatelem. Najwyższy już czas aby organy ścigania przestały traktować jako martwe przepisy o przestępstwach urzędniczych, bo takie przestępstwa popełniają urzędnicy wszystkich szczebli, a nie tylko kierownictwo ministerstwa spraw wewnętrznych.

Publikacja: 21.04.2024 19:30

Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?

Foto: Bloomberg

Spółka TFL, jedna z pierwszych firm leasingowych w RP, prowadziła bardzo zyskowną działalność i zgodnie z prawem rozliczała się fiskusem. Za 1996r. wypracowała ponad 3.5 mln zł zysku netto, który zgromadzenie wspólników przeznaczyło na wypłatę dywidendy. Wskazała jako termin wypłaty datę od kiedy spółka odzyska dostęp do własnych pieniędzy, ponieważ w 1996r., łamiąc prawo organy podatkowe w Zielonej Górze (dalej : DIAS ZG) zniszczył spółkę dokonując zabezpieczenia 6 mln zł na jej majątku na rzekome zaległości. Takie zabezpieczenie intencjonalnie kontynuowane było całymi latami i co oczywiste zrujnowało całkowicie firmę.

Kolejny raz fiskus złamał świadomie prawo w 2002r., gdy przymuszony wyrokiem NSA stwierdzającym, że rażąco naruszał prawo, zwrócił spółce jedynie część zabranych jej pieniędzy. Miał obowiązek zwrócenia wszystkiego co zabezpieczył. Ponadto dokonany zwrot był w kwocie nominalnej, gdyż bezprawne zabezpieczenie nie jest zwracane z oprocentowaniem takim jak nadpłata.

Czytaj więcej

Marek Isański: Wymuszanie na Prezydencie uniewinnienia panów K i W zadziwia

Spółka bezzwłocznie przelała na konto akcjonariusza tytułem części dywidendy 2.9 mln zł. Po kolejnych kilku miesiącach fiskus, zamiast zwrócić resztę zabranych pieniędzy, podjął kolejne bezprawne działania wobec spółki, które kontynuował aż do 2014. Przez cały ten czas spółka wg decyzji fiskusa posiadała olbrzymie zaległości podatkowe.

W 2008r., w trakcie kontynuowania bezprawnych działań w stosunku do spółki, fiskus podjął bezprawne działania również wobec akcjonariusza. Ich powodem było to, że sądy administracyjne bardzo powoli zaczęły przyznawać rację spółce i fiskus zdał sobie sprawę, że za kilka lat, jeśli akcjonariusz będzie miał środki finansowe na dalszą walkę spółki z fiskusem, to ostatecznie wykaże bezprawność wszystkich tych działań.

Fiskus wiedział jak wielkie środki finansowe spółka i akcjonariusz stracili w okresie 1996- 2008r. wskutek jego bezprawnych działań. Było to kilkanaście milionów złotych. Dlatego postanowił (całkowicie świadomie) doprowadzić akcjonariusza do bankructwa. Rozwiązaniem jakie „wymyślił” fiskus to nałożenie wysokiego podatku „z sufitu” na akcjonariusza. Wiadomo było, że akcjonariusz nie zapłaci dużego podatku, bo nie ma już na to środków. Wtedy akcjonariusz zostanie uznany oszustem podatkowym, a urzędnicy wyjdą na bohaterów, bo wszystkie ich bezprawne działania okażą się zasadne i dostaną za nie ordery i awanse. A spółka ogłosi upadłość, bo bez środków finansowych akcjonariusza nie wykaże swych racji.

Czytaj więcej

Marek Isański: Kiedy organ podatkowy ma działać „na wniosek” a kiedy „z urzędu”?

Fiskus, bez żadnych dowodów, a jedynie za pomocą manipulacji części materiału dowodowego, wydał decyzję nakładającą na akcjonariusza (!) podatek od otrzymanych w 2002r. odsetek od nieterminowo wypłaconej dywidendy w wysokości 40% kwoty, co razem z odsetkami za 6 lat dawało kwotę prawie tak wysoką jak kwota jaką akcjonariusz otrzymał od spółki w 2002r. A pieniądze te przeznaczył na spłatę starych długów zaciągniętych na prowadzenie spraw spółki i na utrzymywanie spółki od 2002 do 2008r. Sądy administracyjne ostatecznie w 2012r. oddaliły skargę, nie odnosząc się do wielu argumentów akcjonariusza.

Podkreślenia wymaga, że sam „pomysł” opodatkowania odsetek od dywidendy dużo wyższym podatkiem niż jest opodatkowana dywidenda, był sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem i jednolitą ówczesną linia orzeczniczą. Fiskusowi sprzyjało szczęście, bo skarga akcjonariusza została w dziwacznych okolicznościach oddalona przez NSA.

Jednak „plan” fiskusa choć wydawał się doskonały, po wyroku NSA oddalającym skargę na decyzję nakładającą podatek na akcjonariusza, okazał się strzałem w kolano. Ta decyzja stała się dowodem, że spółka wypłaciła akcjonariuszowi odsetki od opóźnienia z wypłatą dywidendy. A skoro do opóźnienia z wypłatą dywidendy doszło wskutek bezprawnych działań fiskusa wobec spółki, co zostało wykazane w 2014r., to jest to ewidentna szkoda spółki, którą fiskus musi naprawić.

W 2014r. spółka wykazała przed NSA bezprawność wszystkich działań fiskusa, a w tym bezprawność dokonanego w 1996r. zabezpieczenia na jej majątku co spowodowało pozbawienie jej pieniędzy przeznaczonych m.in. na wypłatę dywidendy i bezzwłocznie wystąpiła do sądu cywilnego z pozwem o odszkodowanie. Jedną ze szkód spółki było wypłacenie odsetek od spóźnionej wypłaty akcjonariuszowi dywidendy, co jednoznacznie potwierdzone było decyzją organu podatkowego nakładającej na akcjonariusza podatek od otrzymanych odsetek od dywidendy. Zwłoka z wypłatą dywidendy była więc wyłącznie spowodowana przez bezprawne działania organu państwa (DIAS ZG).

Czytaj więcej

Marek Isański: Absurdy postępowania podatkowego

Uznanie przez DIAS ZG roszczenia zdawało się wobec okoliczności sprawy być oczywistością. Jednak Prokuratoria Generalna SP, z upoważnienia pozwanego – DIAS ZG - w odpowiedzi na pozew, oświadczyła, że spółka wypłaciła akcjonariuszowi dywidendę. Co oznacza, że DIAS ZG w wyniku przeprowadzonego postępowania w 2014r., tym razem w spółce, ustalił na podstawie dokumentów spółki, że spółka wypłaciła akcjonariuszowi jedynie dywidendę.

Oświadczenie złożone przez PG SP z upoważnienia DIAS ZG odnośnie charakteru prawnego wypłaconych przez spółkę w 2002r. akcjonariuszowi kwot – dywidendy, a nie odsetek – jest dowodem, że w aktach spółki będących w posiadaniu DIAS ZG w czasie prowadzenia postępowania prowadzonego w latach 2007-2008 wobec akcjonariusza, a nie dołączonych do tego postępowania, są dowody wskazujące, że spółka wypłaciła dywidendę, a nie odsetki.

Odpowiedź na pozew to dowód, że akcjonariusz otrzymał dywidendę, a nie odsetki. Bowiem akcjonariusz otrzymał to co wypłaciła mu spółka, a skoro spółka wypłaciła wg organu - DIAS ZG – dywidendę, to akcjonariusz otrzymał dywidendę. Nie może być w świecie realnym tak, że pieniądze, które spółka wypłaciła akcjonariuszowi tytułem dywidendy u akcjonariusza stają się odsetkami za opóźnienie wypłaty dywidendy.

Faktu, że akcjonariusz otrzymał dywidendę, a nie odsetki, nie zmienia również to, że decyzja nakładająca na akcjonariusza podatek od odsetek od dywidendy jest prawomocna. To tak samo jak z prawomocnym wyrokiem skazującym za morderstwo. Gdy okaże się, po jego wydaniu, że zabił kto inny to staje się on jedynie porażką wymiaru sprawiedliwości i zostaje bezzwłocznie uchylony w prawem przewidziany trybie, a niesłusznie skazany ma prawo do odszkodowania..

Należy też dodać, że w tej sprawie jeszcze w 2013r. sąd karny, do którego fiskus skierował akt oskarżenia przeciwko akcjonariuszowi ustalił, że na akcjonariuszu nie ciążył podatek. Sąd karny ustalił, że decyzja oparta była o niepełny materiał dowodowy, bowiem z materiału, będącego w posiadaniu organów podatkowych dołączonych do aktu oskarżenia - a z niezrozumiałych powodów nie dołączonego przez fiskusa do akt postępowania wymiarowego wobec akcjonariusza - wynikało, że spółka wypłaciła dywidendę. Oczywiście ustalenia wyroku karnego dotyczące stanu faktycznego sprawy, niezbędne do wydania wyroku karnego, zostały całkowicie zignorowane przez fiskusa.

Do dziś, czyli przez ponad 10 lat, od kiedy sam organ przyznał, że spółka wypłaciła akcjonariuszowi dywidendę, egzekwowana jest ta zaległość podatkowa od rzekomo otrzymanych odsetek do dywidendy. Podczas gdy organ winien z urzędu wznowić postępowanie, bo to DIAS ZG, co najmniej od 2014r., zna dowód, z którego wynika, że spółka wypłaciła dywidendę, a nie odsetki.

Brak wznowienia postępowania z urzędu wydaje się w sposób oczywisty wypełniać znamiona przestępstwa urzędniczego polegającego na niedopełnieniu ciążących na urzędnikach obowiązków. A odmawianie wznowienia gdy taki wniosek złożył akcjonariusz jest przestępstwem urzędniczym polegającym przekroczeniu uprawnień poprzez poświadczanie nieprawdy.

Warto więc aby organy ścigania zajmowały się przestępstwami urzędniczymi fiskusa, bo nie jest ich mało i wyrządzają one często olbrzymie szkody. Szkody te nie tylko mają tragiczny wymiar jednostkowy ale tworzą równie tragiczny wymiar stosowania prawa – i to prawa tak podstawowego dla funkcjonowania całego państwa jakim jest prawo podatkowe.

Spółka TFL, jedna z pierwszych firm leasingowych w RP, prowadziła bardzo zyskowną działalność i zgodnie z prawem rozliczała się fiskusem. Za 1996r. wypracowała ponad 3.5 mln zł zysku netto, który zgromadzenie wspólników przeznaczyło na wypłatę dywidendy. Wskazała jako termin wypłaty datę od kiedy spółka odzyska dostęp do własnych pieniędzy, ponieważ w 1996r., łamiąc prawo organy podatkowe w Zielonej Górze (dalej : DIAS ZG) zniszczył spółkę dokonując zabezpieczenia 6 mln zł na jej majątku na rzekome zaległości. Takie zabezpieczenie intencjonalnie kontynuowane było całymi latami i co oczywiste zrujnowało całkowicie firmę.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?