„W wyrazie solidarności z moim przyjacielem Kazikiem, Markiem Niedźwieckim i innymi pracownikami Trójki protestuję przeciwko praktykom przypominającym mi najgorsze czasy komunizmu, które doskonale pamiętam jako artysta i obywatel tego kraju. Dlatego też proszę o nieprezentowanie moich utworów na antenie Polskiego Radia do odwołania”. Powiedziałeś to w związku ze zniszczeniem radiowej Trójki po zwycięstwie piosenki Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój” na Liście Przebojów. Pisowska ekipa, która odpowiadała za tamte wydarzenia oraz niszczenie mediów publicznych, jest teraz w TV Republika, a ty poszedłeś tam porozmawiać o rocznicy wyboru Jana Pawła II. Z którym Muńkiem Staszczykiem się utożsamiasz, którego twoi fani mają brać na poważnie?
Wyszła moja ignorancja w rozpoznaniu rynku medialnego. Uważałem, że się orientuję, tymczasem… A może powinienem zacząć inaczej: jestem w poglądach centrowy. Nie oglądałem ani Telewizji Polskiej, ani TVN. Oczywiście, idąc gdzieś, powinienem wiedzieć, dokąd idę, a ja myślałem, że Republika to telewizja ultraprawicowa ze skrętem mocno katolickim, co mi nie przeszkadzało. Tylko gdzieś z tyłu głowy mi dzwoniło, co kiedyś mówili koledzy – nawet nie chodziło o to, że to szczujnia, tylko że to straszny obciach.
To propagandowa przybudówka PiS, co potwierdziły ostatnie publikacje: 9 mln zł dotacji z Polskiej Fundacji Narodowej, do 600 tys. miesięcznie.
Teraz to już wiem, bo po tym wszystkim TV Republikę sobie włączyłem. Ale nie chcę grać nieświadomej dziewicy. Opowiem, jak to się zaczęło. Miałem spotkanie na Mokotowie w kościele św. Szczepana z dziećmi ze szkoły muzycznej na Miodowej oraz ich rodzicami. Rozmowa była o show-biznesie, jak to wygląda, o wszystkich pokusach i zakamarkach. Przedstawiłem też świadectwo, nie po raz pierwszy, mojej wiary. Spotkanie prowadził całkiem fajny ksiądz, potem rozpoczęły się rozmowy w grupkach, ktoś chciał wspólną fotę i podeszła do mnie kobieta, która powiedziała, że chodzimy do tego samego kościoła we Włochach. Mam tutaj parafię prowadzoną przez saletynów, bardzo fajną, otwartą, z fajnymi zakonnikami. Spotykam tu sporo ludzi z dzielni. Kobieta mówi mi, że się znamy ze mszy, a jej mąż zna mnie również z innych sytuacji, a w końcu pyta: „Czy nie przyszedłby pan do Ani Popek z telewizji Republika, bo jest rocznica wyboru papieża i pani Ania Popek bardzo by chciała, żeby pan przyszedł o tym porozmawiać”.
Trochę się obawiałem, bo wiedziałem, co moi kumple mówią o TV Republice, a kiedy pani Popek napisała do mnie SMS-a, odpisałem, że nie chcę być kojarzony, cytuję, z katolickim betonem, chociaż jestem wierzący i od dawna wszyscy o tym wiedzą. Anna Popek odpisała, że chodzi o rozmowę w „śniadaniówce”, czyli telewizji śniadaniowej, i nie będziemy rozmawiać o polityce. Tylko o papieżu i o jego wyborze, co na pewno pamiętam, bo mam 60 lat. Odpowiedziałem: no pewnie, że pamiętam, miałem wtedy 15 lat i z przyjemnością o tym opowiem, bo to jest papież mojego pokolenia. Pojawił się jeszcze temat Popiełuszki, o czym również powiedziałem, bo mieszkając już wtedy na Żoliborzu, byłem na pogrzebie. Pamiętasz, jakie to było wtedy przeżycie.
Czytaj więcej
Spychana do rynsztoku popu Lady Gaga wspięła się na szczyt wysokiej kultury: w Luwrze promuje nowego „Jokera: Folie à deux” i wystawę ze „Stańczykiem” Matejki. Wychodzi na to, że od początku była inteligentnym błaznem.
Byłem, pamiętam.
To wszystko poszło w TV Republice, a potem dzwoni do mnie Paweł, mój menedżer, i mówi: co ty zrobiłeś? A ja pytam: co? Menedżer: tyle lat pracowałeś na swoje nazwisko i teraz takie coś. Co ty zrobiłeś? Błąd, błąd, błąd – byłeś w Republice. Przecież po to masz management, żeby się poradzić. Mówię, że byłem tylko w śniadaniówce. Menedżer odpowiada: nieważne, byłeś w Republice, zobaczysz, to ci się będzie czkawką odbijało i nie wiem, jak my z tego teraz wyjdziemy.