Czy polska nauka i wartości, które winna nieść, są jeszcze komukolwiek potrzebne? To pytanie w gruncie rzeczy nie jest retoryczne. Wiele lat temu mieliśmy z prof. Teresą Sasińską-Klas – koleżanką z Uniwersytetu Jagiellońskiego – odmienne poglądy w kwestii tego, czy we współczesnym świecie potrzebny jest jeszcze zawód dziennikarski. Prof. Sasińska, socjolog, zdecydowanie optowała za potrzebą tego zawodu; ja już taki pewny nie byłem. Swój sceptycyzm brałem z powszechnego dostępu do sieci. Argumentowałem wówczas, nieco bałamutnie, że po co chodzić do lasu i zbierać grzyby, skoro każdego dnia rano ktoś dostarcza je pod nasze drzwi.
Prof. Sasińska utrzymywała jednak, że wciąż potrzebni są dziennikarze, by było komu objaśniać otaczający nas świat. Na co ja, jeszcze bardziej bałamutnie, używałem takiego argumentu: w czasach mojej młodości powszechne były piece kaflowe do ogrzewania naszych mieszkań. Zatem potrzebny był zdun, który te piece przestawiał (wyjaśniam młodszym osobom, że nie chodzi tu o przenoszenie pieca z jednego miejsca na inne; „przestawianie pieca” oznaczało jego rozebranie, wyczyszczenie, ewentualną wymianę cięgieł szamotowych i ponowne postawienie; części składowe pieca zdun zlepiał gliną). Dziś prawie nie ma pieców kaflowych, po zdunach słuch zaginął, a jednak nie marzniemy – ogrzewamy się w inny sposób. Chodziło mi o to, że za pomocą nowych sposobów komunikowania nie jesteśmy pozbawieni informacji.
Przyznaję, funta kłaków warta była ta moja kazuistyka. Po latach sam z siebie się śmieję, gdy oglądam obraz świata serwowany przez wiele ze współczesnych mediów.
Czytaj więcej
Tak jak nie wyobrażamy sobie życia bez elektryczności, tak niedługo nie będziemy w stanie wykonywać nawet najprostszych czynności bez pomocy narzędzi, które będą myślały za nas.
Demarczyk za słaba na skwerek
Stratyfikacja społeczna uległa zepsuciu. Masy społeczne emocjonują się doniesieniami, czy jakaś piosenkarka włożyła na swój koncert bieliznę. O śpiewaku disco polo (przepraszam wszystkich prawdziwych śpiewaków za użycie tego określenia w tym kontekście) realizowane są filmy dokumentalne ukazujące życie i „dzieło”. Pewna pani, która w przeszłości kierowała domem publicznym i siedziała w więzieniu, jest gwiazdą programów telewizyjnych.