W walce o »wyzwolenie« Gazy i Palestyny chodzi wyłącznie o nienawiść do Izraela, nie o »wolność« Palestyńczyków, Gazy czy Palestyny” – mocna teza Agnieszki Kołakowskiej („Plus Minus” z 29–30 czerwca) odnosi się do studenckich protestów, które od kilku miesięcy przetaczają się przez kraje Zachodu. Autorka polemizuje bezpośrednio ze studentami z USA i Wielkiej Brytanii, jak również z „popierającymi ich” dziennikarzami, ale jest oczywiste, że równie stanowczo kwestionuje ostatnią akcję protestacyjną przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego. Można się z Kołakowską zgadzać lub nie, natomiast niedobrze się stało, że przy polemicznej okazji wypowiedziała kilka rażących uproszczeń. Rażących, gdyż nie powinno się uprawiać erystycznej żonglerki, gdy giną niewinni ludzie. W tym przypadku Palestyńczycy.
Ale ostry głos Agnieszki Kołakowskiej („kretyństwo graniczące z upośledzeniem umysłowym” czy „wyprane cielęce mózgi” – to o przeciwnikach) jest przecież także aktem protestu przeciw podobnej żonglerce ze strony skrajnie lewicowych ugrupowań, które po 7 października nie chciały słyszeć o masakrze ponad 1100 niewinnych Żydów. Po obu stronach światowej barykady, która wtedy wyrosła, nagromadziła się podobna ilość postulatów. Jednak o ile nawet są one po części słuszne, o tyle z reguły wyrażane są z gniewem. Dlatego ich racje wymieszane są z argumentami błędnymi, jak również z niedopuszczalnymi uogólnieniami.
Warto jest zatem zejść, choćby na chwilę, z tej barykady i spróbować popatrzeć z boku – nie rezygnując z wyrazistości sformułowań tam, gdzie sytuacja na to zasługuje. Mówimy przecież o krwawej, bliskowschodniej wojnie, w której nie ma „całkowicie niewinnej strony” – jak można było mówić o wojnie obronnej Polski w 1939 r. i jak, choć w dużym uproszczeniu, można oceniać obecną wojnę rosyjsko-ukraińską, gdzie jednoznacznym agresorem jest Rosja. Ten konflikt jest zbyt zadawniony i zbyt poważny, aby świat miał pozostawić go samym izraelskim Żydom oraz samym Palestyńczykom. A także ich jednostronnym obrońcom.
Czytaj więcej
Gdy dwa lata temu Putin zaatakował Ukrainę, sondaż przeprowadzony na ulicach Tel Awiwu i Jerozolimy wykazał, że spora część respondentów na pytanie, z kim sympatyzują, odpowiadała, że z Rosją. Dlaczego?
Spór o zabitych cywili w Strefie Gazy
Wbrew opinii Kołakowskiej o „groteskowo wygórowanych liczbach zabitych” Palestyńczyków generalny szacunek ofiar podawany przez ministerstwo zdrowia Strefy Gazy oraz izraelską armię pozostaje podobny: chodzi o co najmniej 30 tys. zabitych. Pewne różnice pojawiają się w ocenach proporcji cywilów do bojowników Hamasu. Ostatnio dostępne dane ONZ, sprzed miesiąca, mówią o 38 844 zgłoszonych zgonach, spośród których zidentyfikowano 24 686 ciał. 60 proc. z nich stanowią kobiety, dzieci i starcy, pozostałe 40 proc. to zwłoki mężczyzn zdolnych do walki – co bynajmniej nie znaczy, że wszyscy z nich walczyli. Tymczasem według strony izraelskiej bojownicy stanowią prawie połowę ogólnej liczby zabitych w Gazie Palestyńczyków.