– Jesteśmy w kontakcie z władzami Lwowa i w miarę naszych możliwości chcemy się włączyć w zabezpieczanie uszkodzonych budynków oraz odbudowę zniszczeń – mówi nam Konrad Sabal, rzecznik prasowy Instytutu Polonika. Sylwia Tryc, p.o. dyrektora Instytutu, zaznacza, że ewentualna pomoc będzie planowana dopiero po pełnym określeniu strat i potrzeb.
– Pomimo tych dramatycznych wydarzeń będziemy kontynuowali rozpoczęte projekty konserwatorskie, nie znikamy z Ukrainy. Zgodnie z możliwościami finansowymi włączymy się w przedsięwzięcia zabezpieczające zabytki Lwowa oraz proces odbudowy zniszczonych obiektów – deklaruje.
W środę Lwów stał się obiektem ataku powietrznego Rosji przy użyciu dronów kamikadze i rakiet. Władze ukraińskie podały, że zginęło siedem osób, a co najmniej 45 zostało rannych. „Lwów potrzebuje pomocy! Celem ataku Rosjan było centrum miasta. Uszkodzono wiele zabytkowych kamienic. Polska jest gotowa pomóc w ich odbudowie” – napisał na platformie X (dawniej Twitter) premier Donald Tusk.
Eksperci Instytutu Polonika zwracają uwagę, że rosyjskie rakiety zniszczyły domy i obiekty użyteczności publicznej, które znajdują się w strefie buforowej obszaru wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO obejmującego stare miasto Lwowa. W wyniku rosyjskiego ostrzału w różnym stopniu uszkodzonych zostało około siedemdziesięciu obiektów architektury historycznej sprzed 1939 roku. Instytut Polonika dodaje, że zniszczeniu uległy miedzy innymi kamienice przy ul. Konowalca 44 (dawniej ul. 29 Listopada) oraz ul. Melnyka (dawniej ul. Szymonowiczów).