Irena Lasota: „Śmierć prezydenta Iranu. Uwaga! Morderca”

Łączymy się z narodem irańskim w modlitwie i żalu.

Publikacja: 24.05.2024 10:00

Irena Lasota: „Śmierć prezydenta Iranu. Uwaga! Morderca”

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

W normalnym kraju… jeśli jeszcze są takie. Więc powiedzmy, że w idealnym kraju politycy i osoby publiczne miałyby zakaz używania mediów społecznościowych. Facebooki, Instagramy, TikToki, Twittery zwane X i wszelkie podobne ułatwienia komunikacyjne zostałyby, ale dostępne tylko dla uczniów, studentów, podlotków, żartownisiów, osób szukających partnera, dla nudziarzy i osób walczących z nudą. W idealnym kraju użytkownicy powinni nawet mieć zaświadczenie od psychiatry, że mogą, bez szkody dla siebie i innych, mieć dostęp do tych mediów.

W normalnym czy idealnym kraju politycy z różnych partii, wyznań, poglądów i obsesji mieliby również obowiązek konsultować swoje publiczne zachowanie w ramach tak zwanej kohabitacji.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Byle tak dalej

Szokujący wpis Andrzeja Dudy po śmierci prezydenta Iranu

Piszę to, ponieważ przeszły mnie dreszcze, kiedy zobaczyłam wpis prezydenta RP w sprawie śmierci prezydenta Iranu. Połączenie jego wypadku ze Smoleńskiem jest dyskutowane wte i wewte w Polsce. Mnie zaszokowały słowa: „znamy uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej i społecznej, po nagłej utracie bliskich i przyjaciół”. Pan prezydent Duda, o czym już wspominałam kilkakrotnie, nie miał szczęścia do doradców od spraw polityki zagranicznej. Ciekawe, czy robią mu oni codzienne lub co najmniej cotygodniowe briefingi na temat polityki zagranicznej, którą tak lubi. Czy piszą mu kilkustronicowe memoranda pod tytułem, na przykład: „Śmierć prezydenta Iranu. Uwaga! Morderca odpowiedzialny za śmierć dziesiątek tysięcy niewinnych ludzi. Ropa ropą, ale lepiej przemilczeć”.

Nie rozwijam nawet wątku, że Iran jest obecnie bliskim partnerem Rosji i wrogiem Izraela. Ani wątku, że żadna dyktatura nie trwa wiecznie i po obaleniu władzy mułłów ktoś może sobie przypomnieć zachowanie Polski.

A co z Ministerstwem Spraw Zagranicznych? Czy nie mogło wysłać podobnego tekstu do prezydenta? Nie na Twitterze, ale tajnym e-mailem? (czy oni w ogóle mają swoje adresy inne niż na Twitterze?) Czy oni wszyscy naprawdę uważają, że można miesiącami nie porozumiewać się w istotnych sprawach? To posłanie prezydenta RP jest przecież w imieniu całego państwa i wszystkich jego obywateli. Czy oni tego chcą, czy nie. Premier i jego gabinet nie wydadzą przecież votum separatum.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Rosyjski żołnierz Hemal

O czyim „uczuciu szoku i pustki” pisał Andrzej Duda. Żal nam bliskich „Rzeźnika z Teheranu”? 

Pan prezydent posunął się dalej niż jakikolwiek inny przywódca demokratycznego państwa. Świat tego jeszcze nie zauważył. Madeline Grant w brytyjskim „Telegraphie” nazwała wyrażanie „głębokiego żalu” przez Irlandię czy też minutę ciszy, którą Rada Bezpieczeństwa uczciła „Rzeźnika z Teheranu”, wyjściem poza normalną dyplomację. Obrzydliwym skandalem. Grant opisuje radość w Iranie na wiadomość o śmierci prezydenta Raisi. Ryzykując życie i wolność tysiące ludzi tańczą, rozdają słodycze, a nawet wznoszą toasty. I pokazują to w mediach społecznościowych. Wśród nich są rodziny zamordowanych, byli więźniowie z wybitymi oczami i amputowanymi kończynami, ludzie z miast i z prowincji. Cieszą się, choć wiedzą, że mogą za to jutro być represjonowani. Wyrazy żalu wypowiadane przez ludzi żyjących w demokracjach są policzkiem wymierzonym tym odważnym ludziom, plunięciem w twarz kobietom, które od lat wiodą walkę z reżimem, pisze Madeline Grant.

O czyim „uczuciu szoku i pustki” pisze pan prezydent Duda? Co chodziło mu po głowie, gdy pisał „o nagłej utracie bliskich i przyjaciół”? Żal nam bliskich „Rzeźnika z Teheranu”? Ściskamy w żalu dłoń jego przyjaciół? Jego najlepszego przyjaciela Alego Chameneiego, Najwyższego Przywódcy Iranu, który ma na rękach jeszcze więcej krwi niż Raisi?

Nie rozwijam nawet wątku, że Iran jest obecnie bliskim partnerem Rosji i wrogiem Izraela. Ani wątku, że żadna dyktatura nie trwa wiecznie i po obaleniu władzy mułłów ktoś może sobie przypomnieć zachowanie Polski.

Czy można to jakoś naprawić? Wątpię, choć radziłabym panu prezydentowi publicznie usunąć swoich doradców od polityki zagranicznej, zwalić wszystko na nich, przeprosić odważny naród irański i domagać się amnestii dla wszystkich więźniów. A co najmniej prosić o zaprzestanie oficjalnie nakazanych gwałtów na dziewicach skazanych na śmierć. To po to, żeby przypadkiem nie trafiły do raju. Ta prośba powinna być pokutą za zdanie: „łączymy się z bliskimi ofiar i narodem irańskim w modlitwie i żalu”.

Można by też przestrzec pana prezydenta przed wypowiadaniem zbyt sentymentalnych zdań po ewentualnej śmierci prezydenta Kim Dzong Una.

W normalnym kraju… jeśli jeszcze są takie. Więc powiedzmy, że w idealnym kraju politycy i osoby publiczne miałyby zakaz używania mediów społecznościowych. Facebooki, Instagramy, TikToki, Twittery zwane X i wszelkie podobne ułatwienia komunikacyjne zostałyby, ale dostępne tylko dla uczniów, studentów, podlotków, żartownisiów, osób szukających partnera, dla nudziarzy i osób walczących z nudą. W idealnym kraju użytkownicy powinni nawet mieć zaświadczenie od psychiatry, że mogą, bez szkody dla siebie i innych, mieć dostęp do tych mediów.

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi