{ 1 }
Tajemnica, ów zasadniczy sekret poruszający od tysiącleci miliony ludzkich serc i mózgów, jest czymś z natury tak nieuchwytnym, iż dotrzeć można do niej tylko okrężnymi drogami. Niewiele pomoże tu umysł. Wywrócisz się na progu intuicji. Ci, którzy wierzą w siłę modlitwy, też przegrają. Jedyne, co zostaje, to wsłuchanie się w relacje ludzi, którzy w różnym stopniu posmakowali wiedzy, otarli się o nią. Tajemniczość potęguje fakt, że wobec niemal pełnej bezradności w świetle dnia jesteśmy w sposób naturalny skazani na poznanie sekretu dopiero, gdy zapadniemy się w ostateczną ciemność. Jakby ktoś cisnął między nasze życie i śmierć żelazną bramę bez klamek. Tak więc z jednej strony niemalże absolutna ciemność, z drugiej, po przejściu ostatniego z progów, oślepiające światło naturalnego poznania.
Oczywiście, trudno się z tym pogodzić. Dlatego chcemy wierzyć w wyjątki, wciąż szukamy metody. Ale demon sekretu zwykł pilnie strzec możliwości poznania. Jedną z jego ulubionych metod jest zamykanie ust. Nie tylko przez uśmiercenie. Jakże łatwiej jest tego, kto otarł się choćby o naskórek tajemnicy, skazać na milczenie albo szaleństwo. To jak z gigantycznych rozmiarów urządzeniem; łatwiej popsuć ukryty w jego wnętrznościach sekretny mechanizm napędu, niż zniszczyć cały korpus.
Tak, czas żeby zwrócić się w stronę literatury. To najczęściej za jej pośrednictwem dowiadujemy się o przypadkach poznania sekretu przez żywych ludzi. To zresztą nasuwa pytanie, czy sekret w ogóle istnieje, czy jego natura nie ma wyłącznego źródła w literackiej kreacji. Wiemy przecież od dawien dawna, że nic nie intryguje bardziej niż poetyka tajemniczości i niedopowiedzeń; emocja karmiona na co dzień i utrzymywana przy życiu przez samą literaturę.
Ten rozdźwięk między „życiem” a literaturą należy jednak rozstrzygnąć na rzecz literatury. Dlaczego? Otóż „życie” to współczesność, a więc czas, który potrafimy ogarnąć pamięcią. Pamięć jest tu jedynym instrumentem, jakże w gruncie rzeczy zawodnym, niepotrafiącym utrwalić przemijania w sposób pełny i doskonały. Literatura sięga głębiej; z biegiem czasu dystansuje się do indywidualnej pamięci, a zatem i do życia. Egzystuje w innym wymiarze. Płynie po przestworzach jak uskrzydlony liniowiec. Godna tylko podziwu.
Czytaj więcej
Turboprawicowy PiS może wylądować na ekstremalnie prawym skrzydle polityki obok Konfederacji, a nawet się z nią połączyć. Pośrodku sceny politycznej może się zaś rozsiąść nowa umiarkowana prawica zbudowana w oparciu o siły rozbudowującej swoje wpływy Trzeciej Drogi.