Powodem jest m.in. to, że pani rzecznik oznajmiła, także w rozmowie ze mną w RMF FM, że uznaje istnienie niebinarności, że można myśleć o rzeczywistości innej niż definiowanej przez dwie płcie, a – co gorsza – w innych swoich wypowiedziach podkreślała, że będzie bronić zarówno prawa dzieci katolickich do organizowania „balów wszystkich świętych”, jak i innych dzieciaków do tęczowych piątków.
„W ubiegłym tygodniu nowa większość sejmowa wybrała nowego Rzecznika Praw Dziecka. Została nim Monika Horna-Cieślak, która w rozmowie z radiem RMF FM nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o liczbę płci. Rzecznik Praw Dziecka ma ograniczony wpływ na system edukacji, jednak ten wybór musimy odczytywać jako zapowiedź radykalnej zmiany polityki i nadchodzącego rządowego wsparcia dla genderowej rewolucji w polskich szkołach. Rzecznik już zadeklarowała, że będzie popierać promowane przez aktywistów LGBT »tęczowe piątki«. A to dopiero początek…” – można przeczytać w cotygodniowym przesłaniu, którego celem jest zebranie środków na działalność Instytutu Ordo Iuris.
Czytaj więcej
Konsekwencje teologiczne pewnej przyjaźni rzeczywiście były, ale głównie dla Wandy Półtawskiej, a nie Karola Wojtyły.
Do ataku przyłączyła się, a jakże, niezawodna małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. – Nowa rzecznik mówi o tym, że „tęczowe piątki” są dla niej tak samo ważne jak Święto Zmarłych, co wyraźnie wskazuje na to, że ta pani nie wywodzi się z tradycji i historii Polski. (…) Warto tej pani powiedzieć, że „tęczowe piątki” to jednak kwestia ideologii i wprowadzania zamieszania w umysłach młodych ludzi, natomiast Święto Zmarłych przynależy do tradycji polskiej i wynika wprost z ugruntowanej w Polsce wiary katolickiej. Nie można tych dwóch spraw porównywać, bo nie mają żadnego wspólnego mianownika. Ideologia nie jest tym samym, co idea. Urojenie tzw. genderyzmu ma się nijak do historycznych i tradycyjnych uwarunkowań Polski – oceniła w Radiu Maryja.