Jeśli kompleksy, to nie tylko chłopskie

Czy aby na pewno PRL był dla chłopów czasem wyzwolenia od zależności i poddaństwa?

Publikacja: 14.05.2021 10:00

Jeśli kompleksy, to nie tylko chłopskie

Foto: IPN

"Plus Minus" otworzył swoje łamy dla rozważań o „mentalności" polskich chłopów, rolników i mieszkańców wsi, inspirowanych książkami Adama Leszczyńskiego, Michała Rauszera, Kacpra Pobłockiego i Piotra Korczyńskiego, przypominającymi historię pańszczyzny i buntów chłopskich. Artykuły opublikowane w numerze z 24–26 kwietnia 2021 r. koncentrują się na przeszłości, która zdaniem autorów kształtowała współczesną chłopską, wiejską, a także polską tożsamość.

W tekstach zatytułowanych „Sześć pokoleń od podestu", czyli w rozmowie z Andrzejem Lederem, „Historyczni hunwejbini" prof. Andrzeja Zybały o twórcach najnowszych prac poświęconych polskim chłopom oraz „Obciążeni przeszłością" Kajetana Rościszewskiego autorzy koncentrują się na trwałych konsekwencjach konfliktu klasowego szlachta – chłopi pańszczyźniani. Ton formułowanych opinii jest podobny: „chłopi wdrukowali w kolejne pokolenia wzorce zachowawczości, służalczości wobec silniejszych i nadużywania władzy wobec słabszych". Ci zaś, którzy zgodnie z dzisiejszą modą próbują „uromantycznić i idealizować warstwy chłopskie", czynią to jednostronnie, „upraszczając rzeczywistość". Wszak czasy PRL były dla warstwy chłopskiej swoistą rekompensatą, bowiem „reforma rolna rozdzieliła duże majątki ziemskie na kilkuhektarowe gospodarstwa, rozdając je małorolnym lub bezrolnym chłopom (tworząc przy okazji systemową niewydolność tychże gospodarstw)".

Czy aby na pewno PRL był dla chłopów czasem wyzwolenia od zależności i poddaństwa?

W maju obchodzimy 40. rocznicę rejestracji (12 maja 1981 r.) Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych Solidarność, wywalczoną ponad osiem miesięcy po podpisaniu w Stoczni Gdańskiej Porozumień Sierpniowych. Liczne odmowy rejestracji rolniczego związku (29 października, 6 i 30 grudnia 1980 r. oraz 30 stycznia, 5 i 10 lutego 1981 r.) doprowadziły do strajków okupacyjnych w Ustrzykach Dolnych, Rzeszowie i Bydgoszczy. Pytany o powody determinacji strajkujących rolników jeden z nich, a zarazem tajny współpracownik o pseudonimie Walter, odpowiedział prowadzącemu go oficerowi SB: „Na podstawie moich obserwacji oceniam, że strajk dawno by się rozleciał, gdyby nie dwa elementy w nim: religia oraz nagromadzony »gniew do przeszłości«".

Może warto przypomnieć to, co złożyło się na ten gniew, i opowiedzieć historię chłopskiego oporu w czasach PRL. Polscy chłopi zapisali bowiem piękną kartę samoorganizacji oraz politycznej aktywności nie tylko w II RP, w czasie drugiej wojny, lecz także po 1945 roku, gdy stawiali opór komunistycznej władzy.

***

Zacznijmy jednak od źródeł, a dokładniej od agraryzmu, ważnego ruchu ideowego drugiej połowy XIX wieku, gdy rodziły się najważniejsze, demokratyczne formacje polityczne współczesnej Europy. Kolebką agraryzmu były Niemcy i Austria, ważną rolę odegrał także w Czechosłowacji i Polsce. W czasach, gdy procesy urbanizacyjne, industrializacja, rosnące znaczenie robotników, a przede wszystkim przedsiębiorców i ludzi biznesu zmieniało strukturę społeczną i dominujące w Europie wartości, agraryści podtrzymywali przekonanie, że rolnictwo jest nadal ważną i podstawową dziedziną gospodarki narodowej. Polski agraryzm koncentrował się na czterech wartościach: prywatnej własności ziemi, spółdzielczości, chłopskości i wiejskości, rozumianych jako źródło poczucia własnej wartości (a nie kompleksów!).

Sprzeciw polskich chłopów wobec komunistycznej władzy zaczyna się wraz z końcem drugiej wojny światowej. Historyk prof. Zdzisław Zblewski pisze: „W latach 1944–1956 przez organizacje polskiej konspiracji niepodległościowej przewinęło się 120–180 tysięcy ludzi, spośród których około 60–90 tys. związanych było ze strukturami podziemia poakowskiego, a ok. 30–40 tysięcy z podziemiem narodowym. (...) przez oddziały polskiej partyzantki niepodległościowej przewinęło się około 20 tysięcy ludzi.. (...) Główną bazą społeczną antykomunistycznej partyzantki byli mieszkańcy wsi. (...) Chłopów lub osoby pochodzenia chłopskiego możemy z łatwością odnaleźć na wszystkich szczeblach antykomunistycznej konspiracji".

Po 1944 roku władze komunistyczne podjęły walkę nie tylko z „wyklętymi", lecz także z agraryzmem i Polskim Stronnictwem Ludowym Stanisława Mikołajczyka, stosując represje i więzienia uzasadniane koniecznością walki z „kułakami" i „chłopską duszą", by zgodnie z wezwaniem Fryderyka Engelsa i Karla Kautsky"ego „wyrwać ludność wiejską z izolacji i ogłupienia". Działacze PSL byli wśród oskarżonych w moskiewskim „procesie szesnastu" (Stanisław Mierzwa, Adam Bień i Kazimierz Bagiński) oraz w krakowskim procesie WiN w 1947 roku. Nic dziwnego, bo to liderzy PSL poddali testowi wiarygodność obietnicy wolnych, demokratycznych wyborów w Polsce, złożonej w Jałcie i Teheranie przez Stalina. W lutym 1946 r. Mikołajczyk odrzucił możliwość udziału swojej partii w prorządowym Bloku Stronnictwa Demokratycznego i zaryzykował samodzielny start w wyborach.

W książce „Koniec jałtańskich złudzeń. Sfałszowane wybory – 19 I 1947" (pod red. Michała Wenklara, IPN, 2007) znajdujemy informacje o skali represji, aresztowań i zbrodni popełnionych w okresie okołowyborczym na kandydatach, członkach i sympatykach PSL w latach 1946 i 1947. Przed referendum czerwcowym 1946 r. władze powołały 2229 „grup agitacyjnych", liczących ponad 45 tys. żołnierzy. Znamy 110 nazwisk zamordowanych członków Stronnictwa (podawana jest także liczba 118), 107 nazwisk aresztowanych kandydatów (!) z list PSL (podawana jest także liczba 147) oraz prawie 2 tys. nazwisk aresztowanych działaczy terenowych. Dostępne w IPN archiwa pozwalają szacować więzionych, represjonowanych działaczy, członków i sympatyków ruchu ludowego w latach 1946 i 1947 na co najmniej 100 tys. osób, a liczbę pomordowanych – na kilkaset osób.

Po sfałszowanych wyborach, po ucieczce Mikołajczyka z kraju, w 1948 r. odbyła się w Dębowej Górze Konferencja Ideologiczna, na której odrzucono agraryzm, przyjmując marksistowsko-leninowską linię programową. W kolejnym roku powołano nową partię ludową – Zjednoczone Stronnictwo Ludowe. Dodajmy, że liczba członków PSL w 1946 r. wynosiła 800 tys., a po przekształceniu w ZSL spadła w 1950 r. do 194 tys. (Marzena Grosicka, „Walka o demokrację", Biuletyn IPN nr 10/11 z 2009 r.).

***

Po zniszczeniu PSL opór chłopów trwał nadal. Komunistyczny projekt kolektywizacji zakończył się w Polsce klęską komunistów, mimo ogromnej skali represji. Przykładowo, w 1951 r. wśród aresztowanych w całym kraju za wrogą propagandę ponad połowę stanowili chłopi (mało- i średniorolni – 25 proc., a tzw. bogacze wiejscy – kolejne 26 proc.). Tylko w 1953 r. aresztowano ponad 8 tys. chłopów za antysocjalistyczną propagandę, a ponad 17 tys. za uchylanie się od „obowiązkowych dostaw". W latach 1952–1955 za to ostatnie ukarano ponad 500 tys. chłopów egzekucją mienia.

Za „wrogie wystąpienia podczas dokonywania orki masywu spółdzielczego w gromadzie Pętkowice pow. Starachowicki" skazano w 1953 r. pięć osób na od dwóch do sześciu lat więzienia. Skazani „nie pozwolili przeprowadzić orki i pobili aktyw partyjny". Biuletyn Informacyjny Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego ze stycznia 1949 r. donosił, że w województwie kieleckim chłopi „wybijają duże ilości trzody chlewnej, tłumacząc, że dla kołchozów nie będą hodować", że „lepiej sprzedać i przenieść się do pracy do miasta".

O desperacji chłopów świadczy i taki meldunek z terenu: „w pow. Płock powiesił się mieszkaniec wsi Łęg typowanej na spółdzielnię produkcyjną. Wobec tego, że mówił niejednokrotnie, że woli się powiesić niż przystąpić do spółdzielni, śmierć jego wywołała nieprzychylne dla spółdzielni nastroje". W powiecie Ełk aresztowano z kolei dwu średniorolnych chłopów za „szerzenie wrogiej wersji o kołchozach i namawianie chłopów do likwidacji gospodarstw".

Inna notatka MBP, z sierpnia 1953 r.: „w okresie ostatnich 2 miesięcy (...) dokonano przeszło 50 agresywnych wystąpień dla uniemożliwienia pomiaru areału spółdzielczego i dokończenia pierwszych orek, znaczna część tych wystąpień miała charakter masowy, uprzednio przemyślany, zorganizowany, połączony z manifestacjami w trakcie których śpiewano pobożne pieśni i przynoszono obrazy". W województwie krakowskim w 1953 r. w sprawozdaniu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego odnotowano: „szczególną aktywnością wykazywały się kobiety nie dopuszczając do zaorywania gruntu przeznaczonego dla spółdzielni produkcyjnej, rzucając się pod traktory". (...) Do podobnego protestu kobiet doszło w rzeszowskim Borek Nowy – w proteście przeciw zaorywaniu wzięło udział 300 kobiet, następnego dnia dalsze 120 kobiet nie dopuściło mierniczego do pomiarów". „W Simiłowicach pow. Miechów (...) przed rozpoczęciem wspólnej orki w dniu 14 września wyszło na pole 100 kobiet. (...) uzbrojone w kije i motyki – ze śpiewem Serdeczna Matko rzuciły się na traktorzystę, uniemożliwiając orkę".

Projekt nacjonalizacji rolnictwa pod pretekstem jego uspółdzielczenia zakończył się niepowodzeniem. Historyk Grzegorz Miernik podaje, że w październiku 1956 r. istniały 10 203 spółdzielnie na 11 proc. gruntów rolnych, liczących 800 tys. członków. To niewiele, jeśli się pamięta, że w 1955 r. na wsi mieszkało 15,5 mln osób, z których większość związana była z rolnictwem.

Dodam, że dopiero po 1970 r. polscy chłopi otrzymali akty własności na ziemię z reformy rolnej PKWN z 1944 r. Także dopiero „za Gierka" zwolniono ich z obowiązkowych dostaw, pozwalając na indywidualne (a nie tylko w ramach kółek rolniczych) zakupy ciągników i kombajnów przez gospodarstwa rodzinne. Ale Konstytucja PRL (po zmianach z 1976 r.) wciąż głosiła (Art. 11): „Podstawę ustroju społeczno-gospodarczego PRL stanowi socjalistyczny system gospodarczy oparty na uspołecznionych środkach produkcji i socjalistycznych stosunkach produkcji". Nic dziwnego, że w 1980 r. rolnicy rozpoczęli swoją, ostatecznie zwycięską, walkę o NSZZ RI Solidarność.

***

Czy więc artykuły opublikowane w „Plusie Minusie" to prawdziwy obraz chłopskiej tożsamości? Czy tytuł zbiorczy omawianego numeru „Zbudowani z chłopskich kompleksów" jest przekonujący i wiarygodny? Dzisiaj polskie rolnictwo zapewnia nam żywnościowe bezpieczeństwo, zarówno dzięki skali produkcji, jak i jej jakości. Polska jest znaczącym eksporterem żywności na europejskim i światowym rynku.

Na zakończenie proponuję rozważyć inną możliwość. Jeśli tradycja „zależności pańszczyźnianej" chłopów jest jakoby odpowiedzialna za nasze dzisiejsze kompleksy, to być może pamięć „zależności" dotyczy także innych grup społecznych? A polskie elity, doświadczone „zależnością" od zaborców (123 lata) oraz uległością wobec władz PRL (1945–1989), przez lata zmuszane do „układania się" z narzuconą (a nie wybieraną i akceptowaną przez społeczeństwo) władzą zaborców i Sowietów, nie wniosły czasem do naszej tożsamości cech, które próbują przypisać wyłącznie polskim chłopom? 

Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska jest socjologiem, specjalizuje się w socjologii wsi i rolnictwa, zasiada w prezydenckiej Narodowej Radzie Rozwoju, była przewodniczącą Kolegium IPN

Tytuł i lead od redakcji

"Plus Minus" otworzył swoje łamy dla rozważań o „mentalności" polskich chłopów, rolników i mieszkańców wsi, inspirowanych książkami Adama Leszczyńskiego, Michała Rauszera, Kacpra Pobłockiego i Piotra Korczyńskiego, przypominającymi historię pańszczyzny i buntów chłopskich. Artykuły opublikowane w numerze z 24–26 kwietnia 2021 r. koncentrują się na przeszłości, która zdaniem autorów kształtowała współczesną chłopską, wiejską, a także polską tożsamość.

Pozostało 95% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS