Prezydent Raul Castro nie stchórzył. Przyleciał do Santiago de Chile, choć grożono mu więzieniem. O to, by komunistyczny przywódca Kuby popamiętał ruski miesiąc, postarali się zwolennicy autorytarnego rządu generała Augusto Pinocheta, który sprawował władzę w Chile do 1990 roku.
Najpierw uderzyli emeryci polityczni.
– Chcemy zrobić to, na co nie mogą się odważyć politycy: zatrzymać jednego z największych dyktatorów świata – oświadczył Juan Gonzalez, kiedyś pułkownik (według niektórych źródeł porucznik), dziś prezes Korporacji 11 Września (C11S). Nazwa zrzeszenia nawiązuje do daty wojskowego zamachu w 1973 roku. W wyniku przewrotu został obalony pierwszy chilijski prezydent marksista Salvador Allende. Rządy przejęli generałowie. Musieli zmierzyć się z wieloma przeciwnościami i przeciwnikami, także cudzoziemskimi. – Historia ukazała, że bracia Castro finansowali skrajną lewicę, która dążyła do usunięcia z rządu wojskowych, dowodzonych przez generała Pinocheta – przekonywał pułkownik Gonzalez, cytowany przez Radio Bio-Bio. Oprócz Raula Castro miał na myśli także Fidela, który przez prawie 50 lat stał za sterami władzy na Kubie.
Broń na plaży
Działacze Korporacji 11 Września twierdzą, że lewicowa guerrilla chilijska, która walczyła przeciw rządowi wojskowemu, była wspierana przez komunistyczne władze kubańskie. Sprawami wojskowymi na Kubie zajmował się wówczas minister rewolucyjnych sił zbrojnych generał Raul Castro. Jednym z beneficjentów pomocy Hawanie miał być – uznawany w Chile za terrorystyczny – Front Patriotyczny im. Manuela Rodrigueza (FPMR), który 7 września 1986 roku dokonał nieudanej, choć krwawej próby zamachu na generała Pinocheta.
Rok wcześniej na plaży na północy kraju wojskowi przechwycili ładunek kilkudziesięciu ton broni z Kuby, przeznaczonej, na co wiele wskazywało, dla FPMR.
Być może właśnie broń z Kuby posłużyła Frontowi do dokonania innego zamachu, tym razem z powodzeniem. Jego ofiarą padł senator Jaime Guzman, wybitny polityk chilijskiej prawicy, jeden z założycieli Niezależnego Związku Demokratycznego (UDI), który dziś współrządzi Chile. Senatora komunistyczni pistoleros zastrzelili w 1991 roku, kiedy po oddaniu władzy przez wojskowych w kraju u władzy była już tęczowa, lewicowa koalicja Concertacion.
Działacze UDI twierdzą dziś, że sprawcy zbrodni znaleźli schronienie na Kubie. Dlatego także i oni w tych dniach wystąpili przeciw prezydentowi Castro. Domagali się, by przywódca kubański pomógł ująć domniemanych zamachowców. UDI twierdzi, że jeden z nich, Juan Gutierrez Fischmann ps. El Chele, którego życie układa się w zapierającą dech w piersi opowieść płaszcza i szpady, pełną walk, pogoni i ucieczek, nie tylko mieszka na Kubie, ale i ożenił się z córką Raula Castro Marielą.