„Sto lat samotności” to obok „Don Kichota” najsłynniejsza książka napisana w języku hiszpańskim. Została przetłumaczona na prawie 40 języków i sprzedana w około 50 milionach egzemplarzy.
Czytaj więcej
Z Carlosem Marrodanem Casasem, tłumaczem powieści Gabriela Garcii Marqueza - rozmawia Jan Bończa-Szabłowski.
„Sto lat samotności” to arcydzieło realizmu magicznego
Za życia zmarły dziesięć lat temu kolumbijski pisarz nie zgadzał się na ekranizację swojego najsłynniejszego dzieła, zdając sobie sprawę z wyzwań, jakie stawiałby ona filmowcom. Co prawda inne książki Marqueza były ekranizowane (znane i u nas filmy „Miłość w czasach zarazy” czy „Rzecz o mych smutnych dziwkach”), ale „Sto lat samotności” musi być dużą i kosztowną produkcją, na dodatek przełożenie literackiego stylu Marqueza na obraz filmowy to zadanie niesłychanie trudne.
Po śmierci pisarza w 2014 roku rodzina Marqueza zgodziła się wreszcie sprzedać prawa do filmowej adaptacji „Stu lat samotności”
„Sto lat samotności” zaliczane jest do arcydzieł tzw. realizmu magicznego, w którym w realną i drobiazgowo przedstawianą rzeczywistość włączają się fakty zdarzenia irracjonalne, tajemnicze. Realizm magiczny ogromną popularność zyskał w drugiej połowie XX wieku, zwłaszcza u autorów z Ameryki Łacińskiej, bo tam ludowe wierzenia i zabobony są silnie obecne i wpływają na społeczną mentalność.