Logan i reszta. Finałowy sezon serialu „Sukcesja”

W oczekiwaniu na godne zakończenie jednego z najlepszych seriali dekady rozglądamy się za następcą „Sukcesji”.

Aktualizacja: 27.09.2024 09:41 Publikacja: 27.03.2023 03:00

Bohaterowie „Sukcesji”, rodzina Royów w komplecie

Bohaterowie „Sukcesji”, rodzina Royów w komplecie

Foto: mat. pras.

Trochę to przypomina wyścigi Formuły 1. Od trzech sezonów jakby powtarzamy okrążenia po dobrze znanym torze. Zawodnicy są wciąż ci sami, nikt nie ginie jak w „Grze o tron”. Obijają się, raz z przodu jest jeden, raz drugi. Wciąż czekamy na moment, kiedy w końcu ktoś definitywnie wypadnie z toru z powodu własnej brawury czy wypchnięty przez rywali.

Odpowiednikiem ryczących silników w F1 i falującego od wysokiej temperatury powietrza są fontanny wulgarnych inwektyw wylatujące z ust rodziny Royów oraz wzajemne złośliwości w najbardziej stresujących chwilach, a dotyczące najwstydliwszych życiowych historii. To przecież rodzina – znają się na wylot i wiedzą, jak ukłuć. I są też podkładane sobie wzajemnie świnie – ojciec, budowniczy rodowej potęgi, stawia przeszkody dzieciom, dzieci knują przeciwko ojcu (po trzecim sezonie zjednoczone przeciwko seniorowi).

A wokół nich cała armia usłużnych krewniaków, powinowatych, wasali i pijawek. Gotowi są szczekać prosząco na kolanach po kiełbaskę (dosłownie!) serwowaną przez Logana Roya – tak było w pamiętnym odcinku „Polowanie” z sezonu drugiego.

Pieniądze łzy ocierają

Napisano o „Sukcesji” sporo, krytycy i eseiści wycisnęli serial Jesse’ego Armstronga jak cytrynę. To fascynująca opowieść o władzy i bogactwie, którą wyprodukowali specjaliści od przegiętych żartów – Will Ferrell i Adam McKay. Aktorzy i aktorki pierwszego planu zagrali role życia, zwłaszcza Brian Cox jako zgorzkniały pater familias.

Mówiono o „Królu Learze” wymieszanym z „Obywatelem Kane’em”. O inspiracjach prawdziwymi pseudoarystokratycznymi rodzinami (Murdochowie, Trumpowie). O medialnych skojarzeniach z Fox News. A także o traumie, kompleksach, rodzinnych uwikłaniach i pieniądzach, które nie dają szczęścia, ale łzy osładzają.

Wydawało się, że dostaliśmy od HBO arcydzieło na miarę naszych czasów, w których mały ekran jest w centrum rozrywki, wulgarny język mało kogo drażni, a opowieści o bogaczach nadal są modne (zobowiązuje tradycja „Dallas”, „Dynastii”, „Mody na sukces”). Tylko że zamiast zamożnych podziwiać czy im jawnie zazdrościć, dziś należy z nich szydzić, wykazując się antyburżujską czujnością.

Twórcy zapowiedzieli, że obecny – czwarty – sezon, który od poniedziałku będzie co tydzień emitowany na kanałach i platformie HBO, jest już ostatnim z cyklu. A pierwszy odcinek wskazuje, że nic się nie zmieniło i walka w stadzie wciąż trwa. Kendall, Siobhan i Roman usiłują budować odrębne od ojca imperium pod szyldem The Hundred („gromadźcie swoją kupkę” – mówił im ojciec).

Logan nie pali się jednak do sprzedaży Waystar Royco szwedzkiej spółce cyfrowej GoJo, jak postanowił pod koniec trzeciego sezonu. Decyzja, czy transakcja się dokona, ma zapaść w ciągu 48 godzin. Loganowi jednak wciąż mało i chce na finiszu wykupić znienawidzonego rywala – koncern medialny rodziny Pierce’ów, sprzyjającej Partii Demokratycznej, w przeciwieństwie do Waystar Royco.

Jesień patriarchy

Młodzi Royowie (zwani przez ojca „szczurami”) zwietrzyli ten sam trop i postanowią licytować się z ojcem o kontrolę nad spółką Pierce’ów aż do granicy rozsądku.

Od pierwszych ujęć widzimy, że Logan jest coraz bardziej samotny. Otoczony zdrajcami (zięciem Tomem) i głupcami (kuzynkiem Gregiem) świętuje urodziny i swoim perwersyjnym zwyczajem każe gościom, niczym błaznom, sobie dokuczać („Gdzie twoje dzieci, wujku? Dlaczego nie przyszły na twoje przyjęcie?”).

W pewnym momencie wymyka się z przyjęcia i wraz z ochroniarzem je urodzinową kolację na mieście. Później, nocą, gapi się przed snem w telewizor. Krytycznie przygląda się swemu dziełu, telewizji informacyjnej ATN i ręcznie zarządza anteną. Z tej drogi samotności i rozgoryczenia zdaje się nie być już odwrotu.

Krytycy oraz widownia są zgodni: „Sukcesja” to jeden z ostatnich wielkich seriali. Nowe się jeszcze nie objawiły, ale cierpliwości. Jeszcze będą, tym bardziej że produkuje się dziś na potęgę. Wielu przekonuje, że niedawna zombie-dystopia „The Last of Us” jest następcą na miarę klasyki. Zachowałbym jednak umiar. Nie mylmy MMA z Fame MMA.

Jednocześnie nawet zagorzali fani „Sukcesji” po trzeciej serii zastanawiali się, czy twórcy zdołają z twarzą wybrnąć z zapętlonej, coraz bardziej powtarzającej się opowieści. Czy z godnością, ale też z przytupem zamkną drzwi i nie zamienią arcydzieła w tasiemca? Arcydzieła, które z uwagi na przenikliwy portret patriarchy, niepotrafiącego oddać władzy, jest tak bardzo lubiany przez ludzi mediów i polityki.

Sukcesję można oglądać na kanałach telewizyjnych HBO oraz na platformie streamingowej Max.

Trochę to przypomina wyścigi Formuły 1. Od trzech sezonów jakby powtarzamy okrążenia po dobrze znanym torze. Zawodnicy są wciąż ci sami, nikt nie ginie jak w „Grze o tron”. Obijają się, raz z przodu jest jeden, raz drugi. Wciąż czekamy na moment, kiedy w końcu ktoś definitywnie wypadnie z toru z powodu własnej brawury czy wypchnięty przez rywali.

Odpowiednikiem ryczących silników w F1 i falującego od wysokiej temperatury powietrza są fontanny wulgarnych inwektyw wylatujące z ust rodziny Royów oraz wzajemne złośliwości w najbardziej stresujących chwilach, a dotyczące najwstydliwszych życiowych historii. To przecież rodzina – znają się na wylot i wiedzą, jak ukłuć. I są też podkładane sobie wzajemnie świnie – ojciec, budowniczy rodowej potęgi, stawia przeszkody dzieciom, dzieci knują przeciwko ojcu (po trzecim sezonie zjednoczone przeciwko seniorowi).

Pozostało 81% artykułu
Platformy streamingowe
Netflix przygotowuje drugi sezon serialu „1670”. Byliśmy na planie. Co już wiemy?
Platformy streamingowe
„Gąska”. Co wiadomo o pierwszym polskim serialu dla platformy Prime Video?
Platformy streamingowe
„Pingwin" w Max i kreacja Colina Farrella
Platformy streamingowe
Jak zmieścić „Sto lat samotności” w 16 odcinkach serialu. Pokaże to Netflix
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Platformy streamingowe
„Para idealna” na Netflix. Nicole Kidman zagrała Dulską