„Kamera! Proszę o ciszę! – pada hasło na planie, a w serialowym świecie, gdzie spojler jest największą zbrodnią wobec widzów, do czasu premiery trzeba je odnieść także do szczegółów. Medialna cisza to zasada „ani słowa”. Jednak to, że zakończyły się zdjęcia na terenie skansenu w Kolbuszowej, który jest główną lokalizacją serialowej wsi Adamczycha – powiedzieć już można.
Serial „1670”. Jak wyglądają przygotowania do premiery drugiego sezonu?
Tak jak to, że jest tajemnicza lokalizacja numer dwa, w której stanął znany z kultowego serialu dworek zaprojektowany przez Mirosława Koncewicza, zaś Bartłomiej Topa udowadnia, że jest w najwyższej formie, pointując jedną ze scen zdaniem: „Ale jak dochodzi co do czego – bez Jana Pawła nic się nie może obejść”. A choć sekwencja powtarzana jest kilka razy – Topa jest nie do zdarcia: megalomanią swojego bohatera zawsze wzbudza śmiech.
Kątem oka zauważam na planie to, co fani w sieci analizują z użyciem stopklatek, ponieważ w serialu superśmieszne są nie tylko dialogi, lecz także rekwizyty. To m.in. pocztówka o treści „Jakubowowi papież Klemens IX”, księgi „Jak nie być beznadziejnym”, „Anatomia dla artystów”, maść „Wyciąg z racicy jednorożca” czy herb na kominku z biczowanym, ale szczęśliwym chłopem. Więcej szczegółów? Czekamy na decyzję Netfliksa.
„Moją życiową ambicją jest zostanie najsłynniejszym Janem Pawłem w historii Polski” – powiedział szlachcic grany przez Bartłomieja Topę, przedstawiając się Jan Paweł Adamczewski, i tak 13 grudnia 2023 r. w Netfliksie rozpoczęła się historia największego od lat polskiego serialowego hitu, czerpiącego ze stand-upu czy reality show. Do połowy 2024 r. serial „1670” był oglądany przez 24,5 miliona godzin, a przez 12 tygodni po premierze był w top 10 najchętniej oglądanych seriali na Netfliksie w Polsce, a trafił też do tego grona w sześciu innych krajach (Ukraina, Litwa, Łotwa, Czechy, Słowacja, Węgry).
Sukces łatwo wytłumaczyć: „1670” trafił w swój czas. Gdy Zjednoczona Prawica proponowała Polakom rekonstrukcję sarmatyzmu z jego zaściankowością, antyeuropejskością i hipokryzją – symbolami takiej rzeczywistości stała się skrywająca erotyczne tajemnice katoliczka na pokaz Zofia (Katarzyna Herman) i jej mąż Jan Paweł (Bartłomiej Topa), który twierdzi, że Rzeczpospolita osiągnęła najwyższy poziom rozwoju i nic więcej nie może się zdarzyć, a 1670 r. to przecież początek upadku kraju. Jego emanacją jest zastrzegający, że nie będzie rozmawiał z Niemcami, dumny husarz Bogdan (Dobromir Dymecki) – już bez ziemi, za to z wszystkimi możliwymi na koncie klęskami militarnymi, jakie wydarzyły się w ostatnim czasie. I hasłem „Polska dla Polaków”.