Pocałunek Franciszka zmieni polski Kościół

Już od dawna postrzegamy świat bardziej przez obrazy niż najbardziej nawet poruszające teksty.

Aktualizacja: 20.02.2019 16:27 Publikacja: 20.02.2019 16:21

Pocałunek Franciszka zmieni polski Kościół

Foto: https://twitter.com/JoankaSW

Niektórzy upatrują w tym jeden z przejawów upadku kultury, ale można w tym zjawisku dostrzec również rodzaj zmęczenia słowami, które niczego nie zmieniają i wyraz tęsknoty za przekazem bardziej wyrazistym i jednoznacznym.

Papież podszedł do Marka Lisińskiego i ucałował go w ręce

Tak o słynnym już pocałunku wyraziła się Joanna Scheuring-Wielgus, która razem z Markiem Lisińskim z Fundacji "Nie lękajcie się" spotkali się 20 lutego z papieżem. Stało się to więc w przeddzień tzw. małego synodu poświęconego problemowi nadużyć seksualnych kleru katolickiego wobec małoletnich. Spotkanie było długo i starannie przygotowywane. Było wiadomo, że papież Franciszek chciał spotkać się z ofiarami nadużyć seksualnych przed rozpoczęciem synodu. Chciał mieć informację z pierwszej ręki.

Polska pięcioosobowa delegacja może mówić o szczęściu, a może po prostu w czasach argentyńskiego papieża już nie są potrzebne specjalne furtki umożliwiające dostęp do ucha papieskiego. Tak w każdym razie spotkanie opisuje Scheuring-Wielgus: „Nie mieliśmy problemu z tym, by spotkać Franciszka. On sam do nas podszedł. Sprawiał wrażenie, jakby wiedział, z czym do niego przyjechaliśmy. W liście zresztą nakreśliliśmy mu intencję – wyjaśnia”. Dodaje też z czym do Watykanu przyjechali: „Dziś przekazaliśmy papieżowi raport na temat polskich biskupów, którzy ukrywali i przenosili księży pedofilów w Polsce. Poprosiliśmy go o przeczytanie raportu przed synodem papieskim. Obiecał, że to zrobi”. Skoro obiecał to pewnie tak zrobi. Nie jest to zresztą pierwszy raport na temat stanu pedofilii w Kościele katolickim. Do tej pory starannie przygotowywał je maltański arcybiskup, który jest specjalnym delegatem Franciszka właśnie do spraw pedofilii w Kościele Charles Scicula.

Konferencja prasowa ustala nowe standardy

Kilka dni temu to właśnie Scicluna zapowiedział na konferencji prasowej spotkanie papieża z ofiarami pedofilii i zapewnił, że „Stolica Apostolska opublikuje statystyki i zapewniał, że nie ustanie w wysiłkach ochrony nieletnich”. Spotkanie z założycielem polskiej fundacji „Nie lękajcie się”, który bezskutecznie od lat zabiegał o spotkanie z prymasem Polski, potwierdza, że tak właśnie się dzieje.. Na wspomnianej konferencji organizatorzy mini synodu (oprócz Sciculi, był na nie kardynał Blaise Cupich, i dwóch jezuitów Hans Zollner i Federico Lombardi) zapewniali, że “potrzebujemy rozwiązań bardziej odpowiadających wadze problemu, tak by Kościół stał się bezpiecznym miejscem dla każdego, a przede wszystkim dla dzieci”. A dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Alessandro Gisotti dodawał: “Musimy patrzeć w twarz potwora bez lęku by go pokonać”. I to się dzieje, właściwie od początku pontyfikatu argentyńskiego papieża, który nie waha się przyznawać do własnych błędów (tak było w przypadku błędnego odczytania sytuacji w Chile) i przy każdej okazji zapewnia, że zero tolerancji dla pedofilów w sutannach i wobec tych, którzy ich kryją to nie jest tylko uspokajanie wzburzonych emocji. Franciszek przechodzi od słów do czynów.

To nie jest teatralny gest

Początek został zrobiony. Papież Franciszek nie zrobił tylko teatralnego gestu, jak niektórzy malkontenci już zdążyli ten w istocie nadzwyczajny gest skomentować. To gest zmieniający rzeczywistość! Myślę, że w sposób symboliczny papież wyraził żal i skruchę w imieniu instytucji, którą od 2013 roku kieruje wobec wszystkich nieletnich ofiar, które cierpiały i cierpią ze strony przestępców w sutannach.

W słynnym liście skierowanym do Ludu Bożego jaki Franciszek napisał 28 sierpnia zeszłego roku papież pisał m.in.: „Ze wstydem i skruchą, jako wspólnota kościelna, przyznajemy, że nie potrafiliśmy być tam, gdzie powinniśmy być, że nie działaliśmy w porę, rozpoznając rozmiary i powagę szkody spowodowanej w tak wielu ludzkich istnieniach. Zlekceważyliśmy i opuściliśmy maluczkich.. Wtedy również wielu sceptyków widziało w nim tylko retoryczną przesadę, za którą nie pójdą żadne czyny, że wszystko pozostanie po staremu. Zwłaszcza gdy Franciszek dodawał: „Konieczne jest, abyśmy jako Kościół mogli rozpoznać i z bólem oraz wstydem potępić te potworności popełnione przez osoby konsekrowane, duchownych, a także przez tych wszystkich, którzy mieli misję czuwania, oraz grzechy innych osób. Świadomość grzechu pomaga nam uznać błędy, przestępstwa i rany zadane w przeszłości i pozwala nam otworzyć się i zaangażować obecnie bardziej w proces ponownego nawrócenia”.

Po spotkaniu przedstawicieli Fundacji „Nie lękajcie się” z papieżem Franciszkiem i po pokornym pocałunku złożonym przez niego na ręce jednej z ofiar, wiemy, że nic już nie będzie tak samo. Wiemy, że również polski Kościół, a zwłaszcza polscy biskupi będą musieli zmienić swój stosunek do nieletnich ofiar nadużyć seksualnych polskich księży.

Mini synod rozpocznie się dopiero jutro, ale dla polskich ofiar pedofilii katolickiego kleru mocny znak już został przez Franciszka wysłany. Jestem przekonany, że ten znak zobaczą i właściwie odczytają również polscy hierarchowie i polskie media. Jest bowiem rzeczą oczywistą, że to my wszyscy tworzymy klimat umożliwiający przezwyciężenie zmowy milczenie wobec najcięższych przewinień jakich dopuszczają się dorośli wobec dzieci.

Jestem przekonany, że również polska delegacja, na której czele stać będzie zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Marek Jędraszewski gdyż przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, który miał przyjechać, jest w szpitalu. (a w jej skład weszli również sekretarz generalny KEP biskup Artur Miziński i koordynator KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży ojciec Adam Żak), reprezentujący polski Kościół w tych dniach w Watykanie będzie musiała uwzględnić i dokładnie zapoznać się z treścią raportu jaki otrzymał od polskiej delegacji ofiar papież Franciszek. Narracja hierarchii Kościoła katolickiego i ofiar nadużyć musi być uzgodniona.

Niektórzy upatrują w tym jeden z przejawów upadku kultury, ale można w tym zjawisku dostrzec również rodzaj zmęczenia słowami, które niczego nie zmieniają i wyraz tęsknoty za przekazem bardziej wyrazistym i jednoznacznym.

Papież podszedł do Marka Lisińskiego i ucałował go w ręce

Pozostało 95% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia