Operacje dezinformacyjne i propagandowe prowadzone głównie przez Federację Rosyjską pozostają wyzwaniem dla krajów Zachodu. Tymczasem na horyzoncie pojawiają się nowe zagrożenia związane z rozwojem technologicznym.
Wkrótce Zachód może zalać fala fałszywych, ale realnie wyglądających filmów, mających destabilizować państwa i społeczeństwa.
Technologie, które uczą się kłamstwa
Deepfake to technologia pozwalająca na wytwarzanie trudnych do weryfikowania nagrań wideo lub audio, które łudząco imitują realne materiały. Technologia ta rozwija się od kilku lat, bazując na działaniach komputerów o dużej mocy analitycznej. Dzięki technologii tzw. sztucznej inteligencji komputery są w stanie przeanalizować duże ilości filmów i nagrań, a potem nauczyć się, w jaki sposób dany obiekt (np. człowiek) wygląda i brzmi przy wykonywaniu różnych czynności. Następnie na podstawie analiz komputer jest w stanie wytworzyć – bazując na nagraniach, z którymi się zapoznał – obraz i dźwięk przedstawiający nieprawdziwą sytuację, która nie miała miejsca, ale która wygląda identycznie z faktycznymi zdarzeniami.
Z uwagi na wykorzystanie sztucznej inteligencji materiał jest niezwykle wiarygodny. Dlatego też technologia ta może stać się ogromnym wyzwaniem dla polityków, państw demokratycznych, ich władz oraz instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne i porządek konstytucyjny.
Sfałszowane, ale realistyczne obrazy i dźwięki mogą być skuteczną metodą siania chaosu czy prowadzenia dywersji informacyjnej. Skutki sięgania po takie metody działania, szczególnie w okresie wyborczym, mogą być bardzo niebezpieczne. Bez odpowiedniego przygotowania czytelników i świadomości zagrożeń neutralizacja skutków fałszywych produkcji może być niewykonalna.